Zanim trafiłem na 'Brotherhood...' widziałem 'My Way' Kanga i chyba to wpływa na stosunkowo niską ocenę 'Braterstwa' (o ile ósemka jest niską oceną). Po prostu wiem, że reżysera stać na więcej i 'Taegukgi' nie ma jeszcze w sobie aż tyle epickości, ile ma 'My Way', jest tu mniej ładunku emocjonalnego a więcej nieco zbędnego patosu wraz z zupełnie przesadzonymi scenami - ergo moim zdaniem film jest gorszy od 'My Way'. Zaznacza się jednak kierunek, w którym poszedł Kang (kierunek bardzo dobry), a sam film jest produkcją bardzo ponadprzeciętną. I tylko pozostaje uronić łezkę, że Koreańczycy potrafią zrobić patriotyczny film wojenny, a Polacy nie...