Ja akurat zaliczam się do tych pierwszych, jestem fanem od wieeeelu lat ... dla mnie i mi podobnych pozycja obowiązkowa, ilustracja do jednej z najlepszych płyt jednego z najlepszych zespołów w historii rocka ( progresywnego ? ) . Dla pozostałych - polecam jako ciekawostkę, historia dziewczyny znalezionej podczas próby samobójczej na moście Severn Bridge i wszystkiego zlego co stało się wcześniej i skloniło ją do tego aktu desperacji ...
Potwierdzam mimo, że wyznawcą Marilliona nigdy nie byłem (co nie znaczy, że ich nie lubiłem). Właśnie skończyłem oglądać i film wywarł na mnie przeogromne wrażenie. Jak wyżej polecam także tym nieobeznanym z twórczością Marillion. Film naprawdę porusza serce (nawet te dość skamieniałe).