PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1285}
7,6 20 702
oceny
7,6 10 1 20702
7,9 16
ocen krytyków
Brazil
powrót do forum filmu Brazil

"Nietypowy", "antyutopijny", "ekstremum nudy", a nawet "poryty" - czytając te określenia "Brazil" i konfrontując z moimi odczuciami, przyznam, że po części wszystko można przyporządkować tutaj. Generalnie, wyszedłem z założenia, które umieszczam w tytule tematu. Jako ktoś, kto lubi zapoznawać się z gatunkiem antyutopii, chyba zdecydowanie lepiej mi się przyswaja to w słowie pisanym niż ekranowym. Tak było chociażby z twórczością Vonneguta, Orwella, czy Goldinga - filmy powstałe wokoło dzieł literackich tych twórców generalnie mi się nie podobały albo mnie nudziły. W przypadku "Brazil" - choć pewnie nie ma literackiego pierwowzoru - atmosfera była według mnie zbliżona do tego, co można odczuć w "Roku 1984", tyle że nazbyt pretensjonalna i nużąca (choć nie jest tak, że konfrontuje ze sobą książki i filmy, bo nie o to tu chodzi, zawsze uważałem). W "Brazil" zaserwowano mi: specyficzny klimat filmów Gilliama (zarówno "Fisher King", "Kraina traw", czy "Las Vegas Parano" mnie nie przekonały, zaś "Parnassusa" uważam za ... zakalec - więc może to moje niedopasowanie do twórczości autorskiej tego pana), nużący wątek miłosny, krytykę instytucji państwowych, którą nic oryginalnego mi nie wniosła (choć doceniam twórcze podejście do tematu) i jeszcze parę rzeczy by się znalazło, gdyby nie to, że film oglądałem niemal tysiąc filmów temu i dlatego niejako go odznaczam w osobnym temacie. Mój film nr 1000 okazał się niewypałem.

ocenił(a) film na 9
diego88

"...nic oryginalnego mi nie wniosła (choć doceniam twórcze podejście do tematu)" widzę pewną sprzeczność, możesz wyjaśnić o co Ci chodzi?

ocenił(a) film na 4
erture

Chodzi mi o to, że Gilliam, jako przedstawiciel kina autorskiego, niewątpliwie starał się ubarwić fabułę pewnymi osobistymi zagrywkami (momentami sceny wydawały się jakby przerysowane), choć w ogólnym podsumowaniu "Brazil" nie wydał mi się filmem, który porażałby swoją oryginalną wizją krytyczną wobec pewnych instytucji społecznych (a taka wizja na przykład była dla mnie obecna w "Wystarczy być" Ashby'ego i jeszcze jakieś filmy by się znalazły). Może po prostu za wiele oczekiwałem od samego podgatunku, w jakim osadzono "Brazil", nauczony własnymi preferencjami literackimi. Trudno mi jednak odmówić prób twórczego obrysowania fabuły, tak jak to miało miejsce w innych filmach, nawet jeśli mi się nie podobały (patrz: "Parnassus", by nie szukać daleko). Czyli, jest jakieś odrealnienie w tych filmach, próba zestawienia twardej rzeczywistości z rzeczywistością bajkową (taką, jaka chcilibyśmy, aby była, a przynajmniej tak odbieram niektóre filmy Gilliama dotychczas obejrzane). Podobnie, "Brazil" - niby antyutopijna rzeczywistość przesiąkająca człowieka do krwi i kości, z drugiej strony jakaś wysublimowana chęć odejścia w sferę niezealizowanej rzeczywistości (patrz: choćby wątek miłosny). W tej kwestii nie mogę odmówić pewnej oryginalnej wizji autorskiej, choć bardziej skupiłem się na tym, jak krytykuje społeczeństwo reżyser, a tu specjalnie oryginalności nie dostrzegłem, było to jakoś rozmyte, płaskie, rozbite na wielowątkowe przeżycia bohatera. Mam nadzieję, że już jaśniej napisałem nieco. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
diego88

Ok, rozumiem. Nie zgadzam się, ale wiem o co Ci chodzi. Pozdrawiam

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones