Witam :)
Może jestem nieco "natrętna" z tym polubianiem Pana aktywności (za co przepraszam), ale za ten film muszę podziękować, ponieważ to u Pana go zauważyłam...
Przez jeszcze dobrą godzinę po seansie serducho nadal mi waliło (tak jak i podczas)...
W filmie zastosowano tą zasadę, którą lubię "mało, ale wiele". Piękne słowa, ukazane za pomocą obrazów i dzwięków... Doskonały montaż równoległy, piękna gra aktorska i tak wiele niedopowiedzeń (podobnie jak w "Między słowami", które polecam).
Najzabawniejsze jest to, że film aż kipi zmysłowością (bardziej niż niejeden klasyk z gatunku "erotyczny", gdzie tak naprawdę wszystko dostajemy podane na tacy)...
Jeśli chodzi o końcówkę, to w zależności od indywidualnych przekonań i tego, komu kibicowaliśmy, dla jednych będzie smutna a dla drugich - happy end... Nie ulega jednak wątpliwości, że emocje zostały uchwycone po mistrzowsku...
Także jeszcze raz dziękuję za nieświadome polecenie.

Witam :)
Proszę nie przepraszać - proszę o więcej ;)
Dla takich osób jak Pani to napisałem, cieszę się, że w tym przypadku nawiązaliśmy wspólną "nutę" porozumienia :)
W tym filmie magia wsiadła razem z Sophie do samochodu i nie opuściła go ani na chwilę. Zgadzam się ze wszystkim w pełnej rozciągłości i dziękuję za wspólną przejażdżkę :) mam nadzieję nie ostatnią...

Ufff... To bardzo się cieszę, bo przestraszyłam się, że po moich intensywnych ocenach i komentarzu o "Dla niej wszystko", stałam się zbyt natrętna...;-) Ale cóż...Kino i Filmweb po prostu pochłaniają :-) Jeśli chodzi o "Dla niej wszystko", to juz skonstruowana jest moja recenzja, czeka na ewaluację ;-) Miejmy nadzieję, że się uda :-) Jeśli chodzi o ten komentarz, to bardzo mnie podbudował..Cieszę się, że ktoś docenia mój gust, bo to przeciez jak wiadomo sprawa subiektywna...Jednak staram się w każdym filmie dostrzec coś cennego i dobrego :-) Ten oczywiście broni się minimalizmem.Polecam z takiej narracji "Między słowami" Sofii Coppoli.
Jeśli chodzi o Pana, to bardzo pięknie się Pan wypowiada o kinie i bardzo cenię ludzi, którzy tutaj wypowiadają się merytorycznie i rzeczowo.

Piękny film i nieraz nie potrzeba słów by wyrazić do czujemy do bliskiej osoby,a brak chemii i pożądania jest najczęstszym powodem rozwodów i odejściem faceta do młodszej,ale to zawsze wina leży po obu stronach i jak kobieta jest obojętna i chłodna wobec męża to co się dziwić,że szuka on ukojenia w ramionach młodszej:)

Mówiąc pokrótce, bo czasami sprawy są o wiele bardziej złożone wszystko z czegoś wynika :) Paradoksalnie nikt nie jest ani tym dobrym ani tym złym. Jak to się mówi, wszystko działa w dwie strony, a słowo wina powinno być wykreślone ze "słownika" :)

Każdy ma w sobie dobre i złe cechy ale szef który ma mase fortuny bo założył firme FOX i wykorzystuje seksualnie niczego winne pracownice to nie zasluguje na miano dobrego?:O

Rzecz jasna nie pochwalam pana R, ale jakby tak pochylić się nad tematem roli umysłu i podświadomości to słowo niczego winne przybiera trochę innego wymiaru... można poczytać ciekawe wnioski o tzw. roli ofiary. Jak to ktoś mądrze powiedział dopóki będziesz leżeć na ziemi wszystko będziesz widzieć z dołu. Jeśli nie wstaniesz nigdy nie zobaczysz prawdy ;p

Choć mówią że zawsze wina leży po obu stronach ale nie wydaje Ci że kobiety specjalnie robią z siebie ofiary molestowania by wyłudzić od oprawcy sporą kasę jak było w tym filmie 40 mln $.Dzisiaj świat zmierza do zagłady i już niewiadomo czy ktoś robi coś dobrego z bezinteresownie czy ma w tym jakiś ukryty cel i knuje intrygę:-P

Filmu nie widziałem, ale założę się, że gdyby oprawcą był przysłowiowy Janusz jednej i drugiej do głowy by nie przyszło, że była molestowana :P

No ba przeciez te wszystkie 20 latki co leca na 60 latkow co maja fortuny to na pewno patrzą tylko na dobre serce i jakby byl listonoszem to tez by na niego poleciala jednak miłość jest slepa:-)