Brigit powiedziała w pewnym momencie "jestem Marią Magleną średniej klasy w Anglii", a ja bym powiedziała raczej, że jest "patronką" wszystkich starcych panien.
Jestem w sumie starą panną, nie potrafię sobie z tym poradzić, zdarzało mi się próby samobójcze, bo czuję gorsza od innych z tego powodu.
I ten film dodał mi skrzydeł. Jak zobaczyłam przeuroczą lekko niezdarną "geriatryczną matkę:" uśmiałam się na zapas i dostałam zastrzyk energii, żeby żyć i cieszyć się życiem, bo w sumie jest czym. FIlm widziałam już dwa razy, za każdym razem oczywiście z koleżankami, które też są starymi pannami, bo nikt inny nie śmiałby się na tym filmie ze mną tak samo jak one :)