skrzynia śmiechu. Gdyby nie Rene to chyba czegoś by zabrakło w tym filmie, takiego ważnego pierwiastka którym właśnie była ona. Jest przeurocza, zabawna i jednocześnie irytująca, ale w tym przypadku ta irytacja jest pozytywna. Uwielbiam Bridget. Ułożylabym kolejno ekranizacje pod względem ulubionych: 3, 1 a na końcu 2. Nie wiem czy powstanie kolejna część, ale już TĘSKNIĘ !!! To może być jako Bridget mama, Bridget na emeryturze :) czy jakiekolwiek perypetie, ale cały czas z Rene. Może powróciłby Hugh Grant (zaponnialam imię filmowego bohatera) w końcu przeżył katastrofę lotniczą w jakichś dziewiczych lasach