Wiem, pewnie jestem dziwny ale mnie aż tak się nie podobał - dostał ocenę 4 czyli "ujdzie" i świetnie odzwierciedla to mój stosunek do filmu.
Po filmie zadałem sobie pytanie czy chciałbym taką znajomą (jestem facetem przed 40stką) - odpowiedź brzmi NIE. Bridget to niewiele myśląca, wręcz przygłupia a już nie młoda babka. Owszem film był momentami zabawny ale też irytował - grała na uczuciach dwóch facetów w dość poważnej sprawie (to już nie miłostki jak w poprzednich częściach) i na ich miejscu kopnąłbym ją solidnie w zadek.
Lubię komedie, również te głupkowate... to jednak było mocno średnie.