Właśnie wróciłam z kina i mogę stwierdzić,że to moja ulubiona komedia romantyczna! :) Na szczęście trzecia część mnie nie zawiodła, wręcz uważam że była lepsza niż druga :D Aktorzy świetnie dobrani, Dempsey dał radę, a jego scena gdy niósł Bridget do szpitala rozśmieszyła mnie do łez. Rozbawiła mnie też dziewczynka która 'delikatnie skrzyczała' Jones w kościele :D Cieszę się z jej wyboru (między Markiem a Jackiem) chociaż nie byłabym też smutna gdyby wybrała tego drugiego bo uważam, że też jest świetny! Niech Hugh Grant żałuje, że nie wziął udziału w tej części ;p