SPOILERY
To mój pierwszy kontakt z filmami Kitano i muszę przyznać, że oglądało się przyjemnie, dość lekko. Niemniej jednak film nie zasługuje na wyższą ocenę niż 5.
Konstrukcja scenariusza jest dość oklepana i mało wiarygodna, choć trzeba zaznaczyć, że zdecydowanym atutem jest główny bohater, którego gra reżyser.
Sporo momentów zalatywało kiczem, niektóre bym nieco zmienił, inne wyciął - ostatnia scena z Murzynem, który nagle dowiaduje się, że w torbie nie ma brudnych ciuchów [sic!], tylko pieniądze... Zupełnie sztuczne, kiepskie i niepotrzebne.
Dużo krwi i przemocy nie przeszkadza - no trudno inaczej pokazać w obiektywny sposób działania Yakuzy [szczególnie gdy wchodzą w spór z włoską mafią!].
Kto bawi się przy filmach Kurosawy, nie przepadawszy za kinem rozrywkowym - ten nie powinien oglądać tego filmu.
Ale na ciepły, letni wieczór "Brother" jest, moim zdaniem, filmem "w sam raz".