PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=532614}

Brud

Filth
7,2 47 498
ocen
7,2 10 1 47498
5,8 19
ocen krytyków
Brud
powrót do forum filmu Brud

Zakończenie

ocenił(a) film na 9

Jak myślicie, przeżył czy nie? Ja mam nadzieję, że szalik jednak nie wytrzymał, bo coś słabo go wiązał ; ) Albo poleciał bardziej do przodu przez co nie nastąpiło przerwanie rdzenia kręgowego i uratował się rękami. Wiem, wiem, bardzo to optymistyczne, ale inaczej trzeba by się pogodzić z ponurą wizją świata eh.

ocenił(a) film na 7
mikolec

Dla mnie raczej mało istotne jest to czy przeżył, w jego życiu nie ma wiele optymistycznych rzeczy, nawet nie wie jak żonę stracił. A może śmierć lepsza? Bardziej mnie zastanowiło to, czy wiedział kto do niego przyszedł. Pewnie myślał, że to żona z córką a nie babka z synem ze sklepu.

ocenił(a) film na 9
skt84

Czy myślał o żonie z córką czy kobiecie z synem to w sumie na to samo wychodzi. Obie były dla niego takim światełkiem w tunelu. Do żony chciał wrócić, gdyby tylko mógł, za to kobieta z synem była dla Bruce'a nową możliwością odnalezienia szczęścia. A to czy przeżył ma dla mnie znaczenie, bo w końcu świadczy o tym, czy ludzie którzy stracili sens życia mogą go w porę odnaleźć na nowo. No i polubiłem głównego bohatera : )

ocenił(a) film na 6
mikolec

Myślę, że polubiłeś go tylko dlatego, że grał go James McAvoy :) Tak działają na nas popularni aktorzy.

Jeśli nawet Bruce odnalazłby sens życia, to należałoby zadać sobie pytanie, co byłoby tym sensem, bo jeśli nadal miałby postępować tak, jak dotychczas, to lepiej, żeby umarł. Końcowe sceny wskazywały na to, że coś w nim drgnęło, coś się zmieniło, jednak oznaczało to jego porażkę, bo nie byłby w stanie żyć odmieniony. Stając na krześle wykazał się niejako łaskawością dla świata i ludzi, bo uwolnił ich od swojej ohydnej osoby.

ocenił(a) film na 7
Zloty_Deszcz

No właśnie, też tak myślę. Koleś miał coś z głową i nawet gdyby się nie powiesił to nie widzę tam jakiegoś happy endu, którego chciałby dla niego mikolec. Zresztą w tym całym filmie nie ma ludzi, którzy są "dobrzy", zupełnie jak w życiu każdy sobie rzepę skrobie. Albo jest się naiwniakiem jak Bladesey.

Zloty_Deszcz

Po pierwsze : Genialny film!!!
Po drugie - ja również polubiłam głównego bohatera i to czy grał go McAvoy czy Święty Mikołaj nie ma większego znaczenia (no może tyle, że doskonale wcielił się w tę rolę!) . Dla mnie decydujący był stosunek bohatera do świata - jego cięte komentarze, wisielczy humor, rozgrywki w walce o awans na miarę Franka Underwooda ;)
Buce wcale nie jest ohydny - to po prostu upadły człowiek, który pod wpływem osobistych tragedii (poczucie winy za śmierć brata, odejście żony z córką) zatracił się w prochach, dziw.kach i alkoholu.
Ten facet miał ogromne problemy psychiczne, które jeszcze nasiliły się przez ćpanie. W trakcie spotkań z tą kobietą z synkiem wyraźnie widać, że nie zatracił człowieczeństwa, że ta gruba skorupa cynizmu to tylko pozory. Śledząc jego historię można mu raczej współczuć, a nie brzydzić.

Co do pytania mikolca - wg mnie zginął - w scenie wieszania słychać wyraźnie "chrupnięcie", co raczej nie wróży dobrze dla jego karku. Poza tym pasuje to całej fabuły - bohater nie poradził sobie ze swoimi problemami, uświadomił sobie że żył iluzją (starał się o awans tylko dla tego, że uroił sobie, że uratuje tym rodzinę / odzyska żonę (?)...ale plan bierze w łeb, a jego alter ego zostaje zdemaskowane i wybucha skandal). Być może zdawał sobie sprawę, że ta kobieta z synkiem była dla niego szansą na nowe życie, ale równie możliwe że celowo zrezygnował z mieszania jej we własne życie - przecież z taką masą problemów / halucynacjami/ nałogiem etc. nie mógłby zapewnić jej szczęścia.

Bruce to dla mnie postać z którą mogę się jakoś utożsamić (w przeciwieństwie do "Złego porucznika" Ferrary). Najgorszemu wrogowi nie życzę takich doświadczeń, ale kto wie jak każdy z nas zachowałby się po utracie wszystkiego co kochał [miłość ojca/ brat/ żona/ córka/ wypalenie zawodowe etc.]

ocenił(a) film na 10
mikolec

Moim zdaniem, właśnie jest pewne, że umarł. Po słowach ''Same rules apply'' przyszło mi jedno do głowy to był dla niego game over, bo przegrał życie.

ocenił(a) film na 8
mikolec

Nie przezyl. Akurat koncowka byla dosc nietypowa za co + dla filmu , bo nie to samo co w wiekszosci filmowk kiedy to glowny bohater jest bliski smierci nagle cos albo ktos go ratuje...

W chwili kiedy sie wiesza dzwoni ta kobieta z synem , nagle rezyrer robi jakby zwrot w akcji - jest stop i glowny bohater ma chwile zawahania kiedy to sie wydaje ,ze sie powstrzyma od samobojstwa nagle kobieta odchodzi i jest "Same rules apply" -stosuje te same zasady... i sie wiesza...

Failm dosc niecodzienny -dla mnie jest plusem , szczegolnie nie wiem czy zauwazyliscie Film to KOMEDIA KRYMIAL DRAMAT , tyle ze pierwsza czesc filmu to KOMEDIA....a druga...no wlasnie DRAMAT KRYMINAL kiedy to mamy podanych coraz to wiecej watkow i film sie jakby "zaglebia" ...

ocenił(a) film na 9
mikolec

sadze ze ta kobieta z dzieckiem i dzwonek nie byly 'na prawde' sam bohater oczywiscie sie zabil

ocenił(a) film na 8
Frugens

Były naprawdę, przecież dzwoniła, że przyjdzie do niego. A ja myślę, że on zobaczył tam swoją żonę z dzieckiem, przez co się zawahał.

ocenił(a) film na 9
redbullik

nagrala wiadomosc ze chciala by sie z nim spotkac w drodze do parku '..me and you pop round on the way to the park...'

ocenił(a) film na 8
Frugens

Tak. Zajrzą do niego po drodze do parku.

redbullik

Ale on tego nie wiedział, gdyż postanowił nie sprawdzać poczty głosowej na telefonie...

ocenił(a) film na 8
mataertest

Dlatego mógł myśleć, że to jego żona. O to mi chodzi.

redbullik

Żonę raczej odpuścił po tym jak zobaczył ją z "czarnym" - w końcu wg niego to najgorsza rzecz jaką może zrobić biała kobieta

Qwertyna71

Mi się wydaje, że on już wcześniej wiedział o tym, że jego żona jest z "czarnym". Stąd jego rasistowskie odzywki i zachowanie. Podobna sytuacja jak z podejściem do gejów. Podświadomie jechał po nich dlatego, że gardził sam sobą.

siweq

Tylko on nie był gejem :D

lebekkk

nie twierdzę, że był. Twierdzę, że gardził środowiskiem homo/trans itp.

mikolec

Nie przeżył. Film jest na podstawie książki, w książce nie przeżywa.

ocenił(a) film na 9
Modrzew88

Jeżeli przeczytałeś książkę, to możesz mi powiedzieć czy jest duży rozdźwięk między nią a filmem? Przeczytałbyś książkę już po obejrzeniu filmu?

mikolec

Książka jest mroczniejsza niż film i nie ma w niej tyle humorystycznych elementów. Jest w niej nieco więcej postaci i można więcej się dowiedzieć o poszczególnych postaciach. Pewien rozdźwięk jest, ale warto i przeczytać książkę i zobaczyć film, nieważne w jakiej kolejności. I z filmu i z książki można wynieść interesujące rzeczy.

ocenił(a) film na 9
Modrzew88

irvine welsh jeden z moich ulubionych pisarzy :)
plus jeszcze 3 lata zycia spedzilem w edynburgu
czekam na ekranizacje Porno!

ocenił(a) film na 9
Modrzew88

W takim razie następną moją książką będzie Filth. Dzięki za info.

mikolec

Nie ma sprawy, cieszę się, że mogłem jakoś pomóc. Swoją drogą najbardziej znaną (i chyba najlepszą) książką Welsha jest Trainspotting.

ocenił(a) film na 9
Modrzew88

Jest gdzies do dostania ksiazka w pl wersji? ;>

Wladca2634

Trainspotting można kupić w księgarniach albo przez internet. Wydatek rzędu 15-20 złotych. "Filth" natomiast czytałem w oryginale, który to przywiózł mi z wysp kolega, nigdy nie szukałem tej książki w Polsce.

ocenił(a) film na 8
mikolec

Nie przeżył, i jest to jeden z nielicznych zgonów głównego bohater w filmie który biorę na klate bez smutków. sam zdecydował że tak będzie lepiej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones