Miał to być komediodramat, ale za dużo w nim komizmu (w wielu momentach skopiowanego z
innych produkcji), akcja toczy się zbyt szybko i zbyt chaotycznie. Na uwagę zasługuje muzyka, ale i
ona jest tu wkomponowana bez przemyślenia; kończy się jeden kawałek i od razu zaczyna
następny. McAvoy niby niegrzeczny, ale zabrakło mu tu twardości prawdziwego bydlaka; za bardzo
przypomina jeszcze grzecznego inteligencika z poprzednich filmów. Ostatnia scena i przejście w
napis tytułu genialne + zabawna animacja na koniec.
Jak to zwykli mawiać komentatorzy meczów polskiej reprezentacji w siatkówce kobiet: "Jest źle,
ale nie beznadziejnie".
Mam nadzieję, że książka mnie nie rozczaruje.
Jak to nie było dramatu. Był dramat. Właściwie jeśli chodzi o elementy komediowe. To był dramat, puenta co trzydzieści pięć sekund i wszystkie żarciki na poziomie gimnazjum. Kurcze za stary jestem na takie dzieła.
Jest to adaptacja powieści, więc nie mogli zrobić z bohaterów miłych gości z wyszukanymi manierami, skoro ci nie byli tacy w książce. Nie zmienia to jednak faktu, że stylem ten film przypomina dziesiątki innych produkcji tego typu, co nie jest dobre.
Nie, to ty g*wno widziałeś, skoro dziwi cie fakt istnienia wielu filmów w podobnej stylistyce co "Brud" :D Ależ piękny strzał w stopę ;)
Chyba nie zrozumiałeś. Proszę, żebyś wymienił te dziesiątki pozycji. Skoro z ciebie taki kinoman to nie powinieneś mieć z tym najmniejszego problemu.
I nie mam z tym najmniejszego problemu, ale chyba nie myślałeś, że będę tracił czas, żeby wymieniać te wszystkie tytuły takiemu prymitywowi? Jednak żeby nie być gołosłownym, masz tu coś, od czego możesz zacząć, by nieco poszerzyć swoje wąskie horyzonty: Przekręt, Dom Hemingway, Bronson, Formuła, Notre jour viendra, 7 psychopatów... Nie ma za co.
Tak jak sądziłem. Randomowe filmy, które nijak mają się do Brudu. Próbuj dalej małolat może kiedyś mnie zaskoczysz.
Normalnie zmiażdżyłeś mnie tą ripostą. Może to dlatego, że myślałeś nad nią aż dwa dni :)
Rozumiem, że najprostszy scenariusz czyli brak czasu na sprowadzanie cie na zimie, pewnie nawet przez moment nie przeszedł ci przez łepetynkę? :)