Bardzo zły, czerstwy gniot klasy C dla wielbicieli strzelanek z ery wideo. Zawiera chyba najdłuższy znany mi pościg w dziejach kinematografii (30 minut z hakiem?!) okraszony wybuchami, strzałami z granatników i ginącymi pieszymi. Garść dennych gagów, kulawe aktorstwo i osobliwe dialogi. Oglądasz na własne ryzyko!
Oj faktycznie, scena pościgu bardzo długa. Zanim terroryści wpadają do szkoły, a zaraz za nimi nadjeżdża policja to jakaś 50 minuta filmu. Nie mniej nawet fajnie się oglądało, było kilka absurdów, ale to są właśnie uroki takich produkcji.
To prawda. Sam osobiście lubię szukać tego typu zakalców z ery kaset. W pamięci utkwił mi chłopaczek w okularach i jego przenośny odbiornik ;)
Dokładnie to 28 minut uciekali przed policją ;) Absurd goni absurd. Samochody i motory wybuchają od byle pierdnięcia. Ludzie płoną żywcem. Terroryści w liczbie osób 3 jadą przez miasto i strzelają do wszystkiego i każdego. Amunicja im się nie kończy - magazynki no limits ;) Ode mnie minus 2 pkt. za szefa policji, który jest stary i ślepy, bo rozjeżdża leżącego człowieka (potrącony wcześniej przez tych terrorystów). Druga połowa filmu to trzymanie jako zakładników biednej garstki uczniów siedzących za karę w kozie ;) Już dalej nie będę spojlerował, bo i tak się rozpisałem, ale co zrobić, gdy film jest tak zły, że aż brakuje epitetów, by go określić :D