Bardzo miło wspominam takie filmy. Kojarzą mi się z dawnymi czasami i charakterystycznym klimatem produkcji z lat 90'. Bardzo lekko się go ogląda, czasem jest naprawdę zabawny. Trochę w stylu "Kevina". Mam tylko jedno "ale": zawsze zastanawiało mnie jak to się dzieje, że nikt z przechodniów ani kierowców nie widzi małego Binka gdy ten człapie sobie w najlepsze po sklepach, ulicach, parkach i budowach? Z jednej strony to cały urok tego obrazu. Moja ocena: 8/10.