A nawet jeśli rzeczywiście nikt nie słyszał, bo była nieprzytomna, to po jej śmierci śmierdziało przecież dosyć mocno.

Moim skromnym zdaniem to nie jest absurdalne.

Dziewczynce podano jakieś narkotyki lub środki nasenne. Ponieważ była skneblowana pewnie się udusiła. Była wewnątrz kosza w skuterze, pod dwoma przykryciami. Śmierdziało zapewne w granicach spodziewanych w tej podłej dzielnicy, gdzie ją znaleziono. Dopiero jak podniesiono obie plandeki ze skutera gapiowie zaczynali przykładać chusteczki do nosów.

Jako film obyczajowy to jest on rewelacyjny, jako thriller to pewnie mniej. Mnie brak zagadki kryminalnej zupełnie nie przeszkadza, ogląda się go dobrze jako film czyto proceduralno-kryminalny.

No i wątek powszechnej inwigilacji technologicznej jest dobrze zarysowany, nawet przyzwoicie od strony technicznej.