Myślę, że o wyjątkowości tego filmu stanowi jego atmosfera i przede wszysktim ludzie, o których opowiada. Można krytykować go jako dokument, ale czyż właśnie nie o to chodziło, by wyszedł on poza ciasne ramy tego gatunku? Jest tutaj drugie ukryte dno, które dostrzegą i docenią co wrażliwsi kinomaniacy...to przesłanie o radości życia (tak charakterystycznej dla Latynosów) mimo jego szarości i trudności jakie stawia przed człowiekiem każdego dnia, to opowieść z morałem, opowieść o tym jak powinniśmy cieszyć się każdą chwilą, jak doceniać to co mamy, a przede wszytkim jak WIERZYĆ W MARZENIA...bo one mogą spełnić się tak dla nas nieoczekiwanie...:)
Prawdziwie wzruszający obraz...