Ja bym tak ostra nie była, aczkolwiek...
Mmmm;)
Wersja kinowa Pogromczyni z 1992 - to w skrócie lekka tandeta, kicz i w tę stronę bajlando.
Serial w przybliżeniu 56 razy lepszy, mimo iż tam przecie te elementy też się co prawda pojawiały.
Ale w bardzo przyswajalnej formie;) i posiadało niesamowity urok...
Do tego pogromczyni bez twarzy S.M.Gellar to żadna pogromczyni, sorki.
Jednak ze względu na moją miłość do "Buffy" dam serducho.
Już nie będę taka perfidna, prawda? ;)
PS. Występ Rutgera Hauera&Sutherlanda w wampirkach???
Wow.
Donald może poczuł nostalgię, ze względu na "Lost Boys" - niech mu będzie...
Ale Hauer co tam robił??;)
A Hilary Swank??
Nie no, wiadomo - gdzieś trza zaczynać.
Niemniej jednak śmiesznie oglądać przyszłą laureatkę Oskara w czymś takimXD
Ładne jaja;) coś Whedon tym razem nie zaszalał...
Jak coś może być parodią czegoś co jeszcze nie istniało ?
Serial był kontynuacją filmu pełnometrażowego .