Ja bym tak ostra nie była, aczkolwiek...
Mmmm;)
Wersja kinowa Pogromczyni z 1992 - to w skrócie lekka tandeta, kicz i w tę stronę bajlando.
Serial w przybliżeniu 56 razy lepszy, mimo iż tam przecie te elementy też się co prawda pojawiały.
Ale w bardzo przyswajalnej formie;) i posiadało niesamowity urok...
Do tego pogromczyni bez twarzy S.M.Gellar to żadna pogromczyni, sorki.
Jednak ze względu na moją miłość do "Buffy" dam serducho.
Już nie będę taka perfidna, prawda? ;)
PS. Występ Rutgera Hauera&Sutherlanda w wampirkach???
Wow.
Donald może poczuł nostalgię, ze względu na "Lost Boys" - niech mu będzie...
Ale Hauer co tam robił??;)
A Hilary Swank??
Nie no, wiadomo - gdzieś trza zaczynać.
Niemniej jednak śmiesznie oglądać przyszłą laureatkę Oskara w czymś takimXD
Ładne jaja;) coś Whedon tym razem nie zaszalał...
Czy ty na pewno oglądałaś ten sam film co ja ?,,,
Ten jej tekst w windzie...
- Jakie maniery...!
To oczywiście jej samokrytyka, że niegrzecznie zamyka komuś drzwi przed nosem... I przeprasza wprost... Po angielsku nawet BARDZO... "EXCUSE MUCH!"
Ciekawa jest też scena w kabriolecie...
Kiedy schodziła po schodach, Pike ją uderzył. Rozumiem, że to ją skłoniło do takiego zachowania... Kiedy całowała się ze swoim chłopakiem leżąc na kabriolecie, podsunęła mu pod nos swoją minispódniczkę... Rozumiem to jako jej "ochronę"... ochronę... dla nich obojga. ...
A tak w ogóle... Pike zawahał się przez chwilę, jakby chciał zrobić coś podobnego, ale w końcu machnął ręką... Chyba nie uważał, że są warci zachodu...
W rozmowie w barze...
- Czy Nadia też tam będzie?
Nadia...? Czy to może Comaneci...? Patrząc na gwiazdy Buffy i inne akrobacje, skłaniam się ku takiemu myśleniu.
A w tym barze, to ciekawa scena... Kiedy podaje swoje imię, ona dziwnie porusza brwiami, patrząc na niego... Jak ryba złapana na haczyk, rzucająca głową...
Nieee... On też nie jest gorszy... Mówi:
- Nienawidzimy cię!
No tak... Ale potem, z pełnymi ustami, dodaje:
- Byłaś bardzo niegrzeczna...
Prawdopodobnie złapał tę rybę i haczyk, ale jeszcze jej nie połknął i żuje...
Scena w jej domu...
Kiedy ona okłada mu łokieć lodem, on zbliża się coraz bardziej do jej dekoltu...
- Wszystko w porządku?
Tak... nie boli...
HA! Nie sądzę, żeby pytał o łokieć, a ona nie odpowiada o łokieć... Raczej przeszkadza mu patrzenie na niego i zbliżanie się coraz bardziej... I w końcu mówi:
- Okej!
...I wychodzi z kuchni. On, wściekły, idzie za nią i pyta:
- Kim ty jesteś?!
Pośrednio...
- Kim ty jesteś, żeby decydować, kiedy facet wystarczająco długo przyglądał się twojemu dekoltowi?! To nie ty musisz o tym decydować...
Zauważ, że zanim weszła po schodach, dobrze się rozejrzała, żeby się upewnić, że tym razem na pewno ma już dość jej widoku...
Jak coś może być parodią czegoś co jeszcze nie istniało ?
Serial był kontynuacją filmu pełnometrażowego .