Przyjemny film, historia z iście amerykanskim zakonczeniem, ale mimo wszystko cos mnie w nim urzeklo :) Plus jest taki, ze gra w nim zjawiskowa Aguilera i gdy spiewa, przechodza mnie ciarki :) Moja ocena 8/10 :)
dla mnie film fajny tylko za dużo w nim ...seksu.
A głos genialnej Aguilery jest dla mnie boski !!!
kocham ją!
tak się składa, że film widziałam 3 razy i piosenki tez znam ;]. film, jak sam tytul wskazuje, opiera się na konwencji burleski (http://pl.wikipedia.org/wiki/Burleska), w związku z tym nie powiedziałabym, że jest go za dużo. poza tym objawia się w nieco inny sposób, nie chodzi tu o sex w czystej postaci (czyli jako stosunek seksualny dwojga ludzi). nie wiem, czego się spodziewałaś(-eś) po tego typu filmie jak nie 'wyuzdania' tancerek :].
Zjawiskowa? Eeee? Zdumiewająca raczej! I to najbardziej tym, że na jej tle Cher, będąca w całości dziełem chirurgów plastycznych, wygląda naturalnie, ludzko i pięknie. Aguillera nie tylko wygląda jak zrobiona z silikonu i plastiku, ale też gra jak plastik. Cały film się zasnanawiałam, w którym miejscu ma baterie.
Film jest taką sobie amerykańską bajeczką, ale zyskałby, gdyby rolę Aguillery dano komuś, kto posiada mimikę i jakiekolwiek cechy charakterystyczne.
Za to Cher - świetna!