Film jest nawet , nawet . Ogląda się go bardzo przyjemnie , świetna muzyka itp. Tylko że fabuła bardzo mi przypomina inny film "Just dance" z 2008 r. Oba filmy opowiadają o utalentowanej dziewczynie z prowincji , która postanawia coś osiągnąć przeprowadzając się do dużego miasta. Tam dostaje pracę w klubie z burleską , jednak nie zostaje tancerką a zajmuje się pobocznymi zadaniami . Poznaje tam przystojnego pracownika lokalu , który tworzy muzykę . Mamy tu też scenę na deszczu gdzie głównej bohaterce wszystko idzie nie po jej myśli .Jednak otrzymuje szansę wejścia na scenę , po czym dostaje wymarzoną pracę tancerki . Sukcesu zazdrości jej pewna siebie , i odnosząca się do innych ludzi z wyższością , gwiazda lokalu. Wszystko kończy się oczywiście happy endem.
Podobieństwa aż kłują w oczy.