Sam nie jesteś :D Też uwielbiam musicale wszelkiej maści może za wyjątkiem wymienionego przez ciebie Sweeney Todd mimo tego że bardzo lubie Deppa. Są one odskocznią od ciągłej szarości. Można się przenieść do świata pełnego humory i kolorów jak np. Moulin Rouge czy Chicago. Ja osobiście mam ogromną słabość do piosenek musicalowych. Są świetne. Począwszy od niesamowitego Be Italian w wykonaniu Fergie, po Welcome to Burlesque, Lady Marmelady, If you good to mamma, All that jazz, cell block tango i wiele innych. Szkoda tylko że musicale powstają w odstępie czasowym 2-3 lat. Zawsze mają świetną obsadę i fajną historię. Gra aktorska na wysokim poziomie, choreografia i kostiumy też. I czego tu chcieć więcej???? ;P

Zatem widze, że mam bardzo duże zaległości. Czy mógłbyś dokładnie wyszczególnić tytuły musicali, które zapadły Ci w pamięć? Najlepiej w subiektywnej kolejności od najlepszego.

ja lubie filmy w których jest duzo muzyki :) dlatego miusicale w szczegolności, ale szczerze to mało mi sie spodobało jako całość , Napewno godny polecania jest Chicago , nie za to że zgarnął najwiecej nagród , w sumie to nawet nie wiem jakie, ale za to że jest naprawde jednym z najlepszych Miusicali w historii ! sprawdz jeszcze Kabaret i Moulin Rouge ale ta forma mi osobiscie nie spasowała ;) noo i oczywiscie Gnijąca Panna młoda i Miasteczko Halloween Tima Burtona ;d

Oj dużo ich było. Dla mnie każdy jest na wysokim poziomie wiec z tych co pamiętam to właśnie NINE (mimo tego że dramat to jest rewelacyjny ale uważam że nie jest to film dla każdego), Chichago, Moulin Rouge, Kabaret, Burleska, Lakier do włosów, Mamma Mia, Upiór w operze, Hair, Rent, Grease, Czasem słońce czasem deszcz (mimo niechęci do Bollywood ti ten film mi się podobał), 8 kobiet i wiele innych ale reszty nie pamiętam. Wymieniałem w kolejności przypadkowej wiec nie sugeruj się tym. Każdy dobry i trzyma poziom.

A do tego można dodać jeszcze Romanse i Papierosy i Evita (z Madonną)

ja bym dodał jeszcze Cotton Club do tego wszystkiego :)