Prosta fabuła, świetna oprawa muzyczna, doskonała choreografia oraz co warto podkreślić, aktorstwo na najwyższym poziomie. Wspaniała Cher, fantastyczny Stanley Tucci i niesamowita (pełne zaskoczenie!) Christina Aguilera, która prócz wielkiego głosu pokazała także talent aktorski. Ten film to sama przyjemność i szczerze go polecam. Jest o wiele lepszy od "Nine" i "Chicago".
Warto! Dla samej Cher!
Ocena 9/10
Fabuła rzeczywiście jest przewidywalna, ale taka właśnie ma być, bo to w końcu BURLESKA ;)
I jeszcze...
Ten film poraża naturalnością. Nic nie jest w nim sztuczne i wymuszone. Oglądając go możne się rzeczywiście poczuć jak w "domu".
Zgadzam się z tobą w 100%. Jest kolejnym z moich ulubionych musicali jednak nie przesadzajmy. Mimo tego że dałem 10 to nie uważam ten film za lepszy od Nine, Chciago czy bezpretensjonalnie najlepszego Moulin Rouge. Nie zawiodłem się po raz kolejny. Duet Cher i Aquilera FANTASTYCZNY. Jednak jak pisałem gdześ indziej. Jedyny minus to bardzo mała liczba piosenek w wykonaniu Cher.
Zgadzam się - Cher stanowczo za mało.
A jeśli chodzi o to, co napisałam odnośnie "Nine" i "Chicago"... Pewnie masz rację, aczkolwiek mnie oba filmy bardzo zawiodły. Być może nie trafiła do mnie konwencja i muzyka. Być może nie przypadła mi do gustu Catherine Zeta-Jones, której nie lubię, a może nie spodobał mi się Daniel Day-Lewis w roli Guido`a Contini. Nie wiem. Oba filmy odebrałam jako przerost formy i reklamy nad treścią. Za dużo gwiazd, za mało serca ;)
Mówią, że o gustach się nie dyskutuje, poza tym każdy ma swoich faworytów w kinie i dla nich jest w stanie przymrużyć oko na wiele niedociągnięć. Uwielbiam Cher, kocham jej głos, wielbię jej niebywały talent aktorski, i do końca będę stała za nią murem, jakkolwiek źle mówiliby o "Burlesce" :)
Dziękuję za komentarz @kamil10025
Mam nadzieje że nie wzięłaś tego jako krytykowanie czy podważanie twojej opinii. Zgadzam się z tym co napisałaś odnośnie Burleski. Każdy lubi co innego ewentualnie zawsze można kogoś zachęcić do pewnych rzeczy. Ja także będę bronić Burleski bo jest to musical inny niż wszystkie. Ma bardziej nowoczesną muzykę, nieziemska scenografia, świetny debiut Kryśki. Można by wymieniać w nieskończoność. Mi w Nine i Chicago urzekła fabuła i to w jaki sposób ją przedstawiono. W pierwszm filmie bardzo fajnie połączono sceny muzyczne z rozmyślaniem nad trudnościami Guido. Piosenki w bardzo dużym stopniu łączyły się z opowiadaną historią natomiast Chicago to historia kryminalna o ile można tak to nazwać z elementami smiesznymi którymi są właśnie użyte utwory. W obu tych filmach znajdowali się aktorzy których uwielbiam i tych których lubię mniej jednak w Burlesce jest najlepszy duet filmowy czyli dwa wielkie talenty oraz głosy CHER I AQUILERA.
Dyskutujemy tylko i jest w porządku :) Niczego do siebie nie biorę.
Bardzo cenię sobie Twoje komentarze.