Dramat obyczajowy o rozpadzie uczuć rodzinnych, w którym niewiele się dzieje, a jednak coś się się staje. "Burza lodowa" wbrew pozorom nie dopada bohaterów znienacka - jest obecna w ich życiu codziennie. Obejrzałam "Burzę lodową", znając "Przyczajonego tygrysa, ukrytego smoka". Niezwykłe, że ten sam reżyser zrealizował te filmy.