Absurdalne 6,3 wynika chyba z niezrozumienia, że to nie film realistyczny a anty-baśń o zdobywaniu szczęścia.
A może z tego że film jest zwyczajnie przeciętny. Nie ma w nim nic do zrozumienia, wszystko pokazane dosłownie. Ocena 6 oznacza film „niezły” to dobra ocena.
A czy każdy film musi nieść za soba jakiś ładunek ogromnych emocji i szeroką listę nieoczywistych metafor żeby był dobry? W swoim gatunku jest to bardzo dobry filmy. Klimatyczny i wciągający. Mocno trzyma w napięciu, a aktorzy są świetni. Film ma z resztą pewne znaczenie i przekaz - czy warto jest żyć czyimś życiem? Nie lepiej skupić się na sobie i swoich problemach? Film typu slow burn, widzimy coraz większa degradację głównego bohatera, z przyzwoitego człowieka w kryminalistę owładniętego obsesją i zastanawiamy się czy coś takiego drzemie w każdym z nas? Czy potencjalnie zestaw wielu doznanych traum i krzywd zmienia człowieka nie do poznania? W tej kategorii jest to film naprawdę godny.