Film jest bardzo dobry. Już dawno tak się nie wzruszyłam.
Już Ci odpowiadam, skąd taka niska ocena. Oceniacze (bo przecież nie krytycy filmowi) z Filmwebu/weba(?), to głównie życiowi nieudacznicy. Są jak pewien rodzaj więźnia. Zwykle nazywa się takiego nygusa frajerem. Nie tylko dlatego, bo donosi, współpracuje z więzienną administracją i je na kiblu. Także dlatego, że frajerstwo ma po prostu w swojej frajerskiej naturze. Ale kiedy już z pudła wyjdzie, wtedy - Uuuuuu! - od razu pozuje na twardziela. Aż tu nagle, któregoś deszczowego dnia, życie go tak weryfikuje, że dostaje od podobnych sobie ,,twardzieli" robotę w Filmwebie.