„C.R.A.Z.Y.” to opowieść o dorastaniu, rodzinie i poszukiwaniu własnego miejsca w świecie. Film najpełniej działa wtedy, gdy pokazuje napięcia i czułość między bliskimi ludźmi. Relacje bohatera z ojcem i braćmi prowadzone są w sposób naturalny i wiarygodny, a emocje nie są tu przesadzone. Dzięki temu wiele scen zostaje w pamięci, bo oddają dobrze znane konflikty rodzinne, w których miłość miesza się z niezrozumieniem i oczekiwaniami.
Atmosfera lat 60., 70. i 80. jest oddana w sposób autentyczny. Muzyka, kostiumy i sposób portretowania obyczajów tamtych czasów sprawiają, że seans ma swój charakter. Główny bohater, Zac, wypada przekonująco, a jego dojrzewanie emocjonalne i wewnętrzne zmagania są ujęte w sposób subtelny.
Film miewa jednak momenty, w których ciąży mu długość. Niektóre sekwencje są rozwinięte bardziej, niż to konieczne, przez co tempo bywa nierówne. Można też odczuć, że środek historii lekko traci impet, zanim fabuła wróci na właściwe tory. Mimo tego całość pozostaje spójna i wywołuje emocje, zwłaszcza gdy dotyka tematu potrzeby akceptacji.
„C.R.A.Z.Y.” to solidna, ciepła i niepozbawiona ciężaru emocjonalnego produkcja, która trafia szczególnie do widzów lubiących historie intymne i osobiste. Ocena 7/10 wydaje się adekwatna, bo choć film jest poruszający i świetnie zagrany, to jego rytm nie zawsze jest równy.