Gostek przystopował z głupotami:) I wziął się za bary z filmem famiijnym. I wyszedł w jego stylu megas-super-wypas-wyjebany film. Z dawką humoru, zabawy i przesłania. Rzekłbym, że film jest cholernie głęboki i Chow ma łeb jak sklep. Miła odmiana i warta obejrzenia.