Na film poszedłem przez przypadek - miałem zobaczyć coś zupełnie innego, ale bramkarz mnie źle skierował i trafiłem na "tajny" pokaz. I bardzo się cieszę z jego pomyłki. Poezja w każdej minucie, brak haosu, wszystko powoli (po co się śpieszyć) - ten wieczór w kinie był jak azyl od rzeczywistości. Rola Aurélien Recoing to po prostu arcydzieło spokoju. Gorąco polecam.