panie Leonie, zupełnie tak jak pan, jestem ofilmiony. Od 12.01.2007 roku dokładnie mnie ofilmiło i trzyma mnie ta choroba do dzisiaj. Przynajmniej jeden film dziennie muszę obejrzeć, bo inaczej bym nie żył, film jest dla mnie jak tlen. Wielka szkoda, że nie ma pana wśród nas już od 10 lat, ale jestem święcie...