Nie moge zrozumiec (czytajac komentarze), dlaczego ludzie uwazaja,ze ktos, kto zarabia i jest popularny, nie moze byc dobrym aktorem. Komentarz,ze DiCaprio byl dobrym aktorem przed rokiem 1997 jest ponizej pasa.Czyli, co?Potem talent z niego ulecial?To,ze wybral nieodpowiednie scenariusze zrobilo z niego amatora?Jak dla mnie, to brzmi smiesznie.
Film Agnieszki Holland (a takze poprzednie i pozniejsze - nie wykluczajac Romea i Julii i Titanica) potwierdza tylko fakt,ze dobre aktorstwo wiaze sie z profitami. Oby bylo wiecej zdolnych, dobrych a do tego przystojnych (tu mozecie polemizowac;-), ale o gustach sie nie dyskutuje) aktorow.
Poza tym film wart obejrzenia, aczkolwiek mocny.
Swietne zdjecia i muzyka. I niszczaca sila milosci (moze chorego uczucia ?)