świetny przejmujący film o prostytucji, władzy i jej nadużyciach, w pięknych sztokholmskich latach 70tych
Patrząc na czas... chyba siedzieliśmy na jednej sali kinowej :-).
Niestety ja nie odczułem niczego przejmującego. Film ma 2h 20min z czego połowę można wyrzucić. Postacie to wydmuszki, a dramat czy napięcie to rzeczy temu obrazowi nieznane. On nawet nie wie na jaki gatunek się zdecydować.
Szkoda marnotrawstwa ładnych Zdjęć (Szpiega czuć na kilometr) i podkładów muzycznych.
Jednakże, jeśli ci się podobał... to w sumie dobrze. pozdro.
Jeśli chodzi o czaso-okres, to była to środa, bydgoskie Multikino, sala nr 6 :)
I tylko 4kę dałeś? Fakt, film mógłby trwać też poniżej 2godz. i krzywda by się nie stała. Ja wyszedłem pod wrażeniem - ciekawej historii, świetnie przedstawionemu procesowi psucia młodych dziewczyn przez "Mamcię", Szwecji lat 70tych (pracownicy socjalni którzy spadli z kosmosu, pozorna tolerancja dla niestandardowych zachowań seksualnych), muzyki, i naprawdę niezłych aktorów.
Kogo z filmu byś np. wydmuszką określił?
:)
Przyznam racje co do klimatu lat 70 :-).
Wydmuszką... każdego niemal :-). Nasz główny śledczy to postać nijaka. Na szatana... po wyjściu z sali trudno było sobie nawet przypomnieć jak się nazywał (nie tylko mnie :-P), Dziewczyny też nie grzeszą rozbudowaniem (ale nie ma tu tragedii). Jednakże towarzysz Mamci i drugi śledczy z wąsem... oni zgarniają tu nagrody. Są bo są... zrobią swoje i więcej się o nich nich nie dowiesz. Nie maja nawet jednej dobrej sceny.
Naturalnie mamy też Mamcię... postać, która powinna błyszczeć... a to zwykła burdel-Mama jakich wiele :-D. Postać o wielkim potencjale ukazana strasznie schematycznie.
To postacie dwuwymiarowe. Film nie ma tępa. A jak się dobrze zastanowimy jaka tam jest stawka... to robi się śmiesznie, że to trwa ponad 2h :-).
Nie wiem ile jest tu tej "prawdzie historii", ale film jasno pokazuje, ze nie wszystkie "sensacje" z świata realnego nadają się jednak na film.
No to jednak byliśmy na jednej sali :-D. Camerimage i do przodu bym rzekł :-). Dałem tylko 4,5 ponieważ od dawna nic mnie tak nie wkurzyło :-).
"Naturalnie mamy też Mamcię... postać, która powinna błyszczeć... a to zwykła burdel-Mama jakich wiele :-D. Postać o wielkim potencjale ukazana strasznie schematycznie."
No no no ,to musiałeś mnóstwo tych burdel-mam poznać skoro takim znawcą jesteś.
Zależy co interpretujesz jako "mnóstwo" :-)... no, ale wystarczy oglądać filmy by zobaczyć, że taki wizerunek ów postaci przewija się nader często.
Zależy od przypadku :-). Jednakże to ciekawe pytanie jak na to co napisałem... Po prostu kliszowata postać i tyle.