Ten film nie ma nic wspólnego z prawdziwą Aleksją, silną i inteligentną dziewczynką, dla której
WIARA BYŁA ŹRÓDŁEM SIŁY, nie zniewoleniem.
Także Aleksja z krwi i kości nie ma nic wspólnego z postacią wymyśloną przez scenarzystów.
Tak samo jak prawdziwa matka była czuła, troskliwa i robiła wszystko by córka wyzdrowiała nie
jak na filmie.
Film jest zagrany dobrze, jednak nie ma nic wspólnego z prawdą. A sceny w których jest anioł,
albo chora wymiotuje wydają się jakby były wyobrażeniami osoby chorej psychicznie.
Jeszcze dwie sprzeczności (jedne z wielu) - w filmie Camino nie chce by jej obcinano włosy by
bo przychodza do niej goście, w rzeczywistości, Aleksja nie wstydziła się choroby, leżała z gołą
ogoloną głową.
Rzeczywiście Aleksja miała pokusy do samobójstwa, ale zdecydowanie je odrzuciła. Wiem to z
filmu dokumentalnego więc jest to raczej pewne.