Scenariusz filmu został zainspirowany życiem i śmiercią Aleksji González-Barros, nastoletniej dziewczyny wychowywanej w bardzo pobożnej rodzinie. Aktualnie trwa proces beatyfikacyjny Aleksji w związku z jej heroiczna walką z chorobą nowotworową.
Jezeli chodzi o film to reżyser, bedący również autorem scenariusza, w bardzo swobodny sposób podszedł do tematu i postanowił opowiedzieć alternatywna historię głównej bohaterki, jako osoby zniewolonej przez własna rodzinę i kosciół katolicki.
Na finale dostaliśmy obraz tytułowej Camino, która jako zwykła nastolatka umierając nie podążała w myślach do Boga a jedynie do kolegi o imieniu Jezus, no cóż reżyser napewno wie lepiej.
Odsyłam do prawdziwego życiorysu Aleksji http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=dz&dat=20070406&id=dz68.txt
Po pierwsze - link nie działa.
Po drugie - Nasz Dziennik jako wiarygodne źródło informacji? Podziękuję...
Po trzecie - czy to dziecko zrobiło coś (poza tym, że umarło), żeby zostać uznaną za błogosławioną, a docelowo zapewne świętą?
Film średnio mi się podobał, ale akurat to, że w ostatnich godzinach życia pokazali ją jako człowieka, a nie katolicką fantasmagorię, zaliczam do największych jego plusów.
oto link, gdzie jest wiele informacji nt. Aleksji: http://www.alexiagb.pl/index.html może tam znajdziesz odpowiedź na swoje 3 pytanie
No tak, dla ciebie pewnie wiarygodnym źródłem informacji jest gazeta wybiórcza i "wysokie obcasy"...Gdybyś zadała sobie trud przeczytania co nieco, zamiast słuchać plotek... Ale ND to gazeta dla dorosłych, więc wszystko jeszcze przed Tobą :)
Oglądając uważnie film można zauważyć, że dziewczynka potrafi swoje cierpienie ofiarować Bogu i świadomie składa siebie w ofierze Jezusowi - i dlatego może być przykładem dla innych młodych, jak cierpienie zamienić w ofiarę - czegoś takiego nie potrafisz o własnych siłach, ale jest to darem Jezusa!
Mam szczerą nadzieję, że nie nigdy nie dorosnę, do czytania ND :) Ale doprawdy nic o mnie nie wiesz, nie ładnie tak obcego człowieka oskarżać o czytanie Wyborczej...
"dziewczynka potrafi swoje cierpienie ofiarować Bogu i świadomie składa siebie w ofierze Jezusowi - i dlatego może być przykładem dla innych młodych" - ach, to marzenie każdego dziecka o bolesnej śmierci ku chwale Boga i ojczyzny... tfu! Ojczyzny!
Przypomina mi to opowiadanie z lekcji religii o chłopcu, który miał wielką dziurę w zębie i bał się bardzo iść do dentysty... Jednak przemógł się i postanowił ofiarować swój ból Jezusowi! Tylko cholera, nie pamiętam, czy to było opowiadanie na faktach i czy ogłosili go potem świętym.
To nie tak, bo filmowa Aleksja przez swoje cierpienie dojrzewa do zrozumienia, jak to bezsensowne cierpienie zamienić w krzyż, który można ofiarować Jezusowi i przez komunię miłości z Nim znaleźć drogę do Nieba... To takie abecadło wiary katolickiej, ale ty pewnie na religię nie chodziłaś...
Uprzedzenie do ND (który pisze o niszczeniu Polski) i plucie na Ojczyznę - to jest dopiero nieładnie! Wiesz, dobrze jest zdobyć się na odwagę myślenia, a nie na uprzedzenia :)
No napisałam Ci wyżej anegdotkę z katechezy, najprawdziwszą! Znaczy, że chodziłam na religię. Przyznaję jednak, że nic to nie dało... rogi nie zniknęły, a ogon coraz trudniej mi chować w majtkach. Ale taki już los uprzedzonej, antypolskiej żydo-komuno-antychrystki czytającej GW i nieczułej na ofiarne cierpienia młodych katoliczek.
Ale Ty masz jeszcze szansę... Bądź światłem w ciemności. K'hvale!
Dzięki, ale mnie podbudowałaś! Dawno nikt tak ładnie ze mną nie rozmawiał :)
"Ja wiem, że w życiu są upadki i wzloty,
a dziewczyny to tylko same kłopoty" - ale Ty też masz szansę, bo Jezus Cię kocha, nawet jeśli ludzie nie rozumieją :)
" i dlatego może być przykładem dla innych młodych, jak cierpienie zamienić w ofiarę"
Idź na jakikolwiek oddział onkologiczny i powiedz to przechodzącym chemioterapię kilkuletnim dzieciom.
Papież Franciszek powiedział na spotkaniu z chorymi na nowotwory dziećmi z wrocławskiej kliniki, że "cierpienia najmłodszych są niewytłumaczalne".
Jednak ty i tobie podobni potraficie bez zmrużenia oka je wytłumaczyć.
czy tej film został nakręcony na podstawie jakiejś książki? Jeżeli tak, to prosiłabym o tytuł bo nigdzie nie mogę znaleźć...
Dawno, dawno temu czytałam historię jej życia w książce autorstwa Miguel Angel Monge, kapelana kliniki, w której Aleksja spędziła ostatnie tygodnie życia, pt.: "Aleksja : radość i heroizm w chorobie". Szczerze polecam, choć wątpię, aby film był nakręcony na jej podstawie. Ma całkiem inny oddźwięk. A przynajmniej inne zostało mi wspomnienie z młodzieńczych lat, gdy się zapoznałam z książką.