zamknięcie "trylogii" o Candymanie i zarazem najsłabsza część serii. tym razem całość opiera się w zasadzie na powtarzaniu w kółko znanych z poprzednich części chwytów, które wspomagane są intensywnie podkreślanymi wdziękami króliczka Playboya i gwiazdki "Słonecznego patrolu" w jednej osobie, Donny D'Errico. wyraz jej twarzy bezustannie zdradza brak jakichkolwiek wewnętrznych rozterek, tym bardziej żal więc Candymana że pozwala robić się w chuja pierwszej lepszej nierozgarniętej blondynce. miejscami jest całkiem krwawo, ale też bez żadnych rewelacji. scenariusz ugina się pod ciężarem spłodzonych w trakcie jego pisania idiotycznych błędów, choć przyznam jednocześnie że spodziewałem się po tym filmie czegoś znacznie słabszego. dobrze przynajmniej że na tym zakończono sagę o mordercy z lustra, bo dalej mogłoby być już tylko gorzej. a tak jest po prostu mało ciekawie, ale bez nadmiernej żenady.
Zdecydowanie to najgorsza czesc. Wyraz twarz tej "aktorki"denerwowal mnie przez caly film, ledwo wytrzymalam.A palenie fajek przez nia non stop w ogole do niej nie pasowalo. Nie ma sensu trojki ogladac.