i jej interesujące przygody. Pod przewodnictwem charyzmatycznego ojca, który trzyma w ryzach szóstkę niesfornych dzieciaków i żyje z nimi w niecharakterystyczny sposób. Żyją sobie na luzie na obrzeżach miasta w jakichś konstrukcjach szałasowych, mają swój środek lokomocji jakim jest stary autobus. Po prostu życie od strony praktycznej bez żadnych standardowych schematów, jak żyje zdecydowana większość ludzi. Mnóstwo scen, które zapadają w pamięci np. ojciec tłumaczący młodemu synowi co to jest gwałt, stosunek płciowy i wszystko to opowiedziane jest bez kłamania, owijania w bawełnę, po prostu tak jak jest. Albo jeden z lepszych dialogów wyjaśniających:
- Co to jest Cola?
- Toksyczna woda.
Życiowy inaczej, ale tak niekonwencjonalnie i fajnie, że połyka się ten obraz filmowy minuta po minucie z coraz większą ciekawością. Można idealnie powiedzieć, że ta rodzinka robi wszystko po swojemu, pokazując wszystkim w koło "fakersa", bo i tak będzie jak oni sobie postanowią, a nikt im nic nie rozkaże (scena z policjantem podczas kontroli autobusu, czy ceremonia pogrzebu). Świetny, niebywały, oryginalny i pomysłowy obraz filmowy, który ogląda się jednym tchem. A tak na marginesie młoda aktorka Shree Crooks za kilkadziesiąt lat, wyrośnie na śliczną dziewczynę/kobietę, która dorówna i nawet zastąpi Jennifer Lawrence. Oglądać, bo warto!!!