7,6 82 tys. ocen
7,6 10 1 81687
7,3 53 krytyków
Captain Fantastic
powrót do forum filmu Captain Fantastic

Otóż film udaje obiektywny i bardzo racjonalny, ale kiedy chłopak chce obchodzić boże narodzenie, ojciec mówi że oni obchodzą święto gościa, ktory przyczynił się dla dobra społeczeństwa, a nie jakieś bajki. tak samo, że nie mogą się śmiać z grubych i w ogole ludzi, ewentualnie z chrześcijan. Pierwsze primo nikt nie udowodnił że to bajki, tak jak nikt nie udowodnił że to nie bajki w racjonalnym rozumieniu. Za to nie było powiedziane że buddyzm to mogą być bajki choć wiadome jest, że budda był synem króla i prawdopodobnie wymyślił religię żeby zapanować nad poddanymi.

Taka już pokrętna lewacka logika,
pozdrawiam i zapraszam do dyskusji, przepraszam za błędy ale pisze jedną ręką

citkomarek

Wszystko można nazwać bajką, jeżeli się chce. Szkoda dzieci, które miały szaloną matkę i ojca idiotę. Idiotami są ludzie, którzy fanatycznie trzymają się jakiejś idei, lekceważąc uczucia i wiarę innych ludzi. Najgorszym fanatyzmem było urządzanie skandalu w kościele i palenie trupa na ognisku. Przecież trupowi było już wszystko jedno, po co był ten cały cyrk? A rodzice wariatki chcieli po prostu mieć grób swojej córki i potraktować ją z szacunkiem. Film w sumie głupi, bo obliczony tylko na szokowanie widzów (mnie nie szokował, bo wiele gorszych filmów widziałem). 6/10

Franio

Ale dlaczego sytuacja w kościele i palenie trupa w ognisku było Twoim zdaniem złe? Bo widzisz, np. Moim zdaniem największym fanatyzmem wykazał się tu ojciec zmarłej, nie szanując ostatniej woli swojej córki, która miała prawo do pochówku wedle swojej woli i upodobań np. religijnych fanatycznie chcąc postawić na swoim. Jeśli ojciec chciał mieć grób córki, to przecież nikt nie zabraniał mu go postawić bez ciała w środku. Więc właśnie, po co był ten cały cyrk z pogrzebem niezgodnym z wolą zmarłej? Dlaczego bohater miał liczyć się z wiarą teścia, skoro teść nie liczył się z jego niewiarą ani z wiarą córki i według Twojej definicji także był idiotą?
Po drugie piszesz że przecież trupowi było wszystko jedno, więc rozumiem że np. jako wierzący chrześcijanin nie miałbyś nic przeciwko pochówkowi w doktrynie islamu, skoro tak zadecydowałaby jedna osobą z Twojego otoczenia?
Po trzecie, jakbyś nie wiedział, akurat palenie zwłok w ogniu jest częścią kultury słowiańskiej (a więc także i polskiej), zakorzenioną w wierzeniach dawnych Słowian, częściowo zaanektowaną przez chrześcijaństwo (m.in. wschodni słowianie przechowywali szczątki bliskich w urnach). Zresztą nie tylko ten aspekt został przez chrześcijaństwo zaanektowany (nawet nie wiesz ile pogańskich świąt obchodzimy:) )

Rukiija

Na jakiej płaszczyźnie ja mam z Tobą dyskutować? Nie jesteś osobą wierzącą, więc nie rozumiesz ważności obrzędów religijnych. To co dla ateisty jest zwykłym kaprysem i swobodnym wyborem, dla osoby wierzącej jest po prostu koniecznością. Dlatego wierzący rodzice wariatki uznawali pochowanie ciała córki za absolutnie konieczne. A jej mąż-ateista po prostu robił im na złość, wyłącznie w celu zamanifestowania swojej "wyjątkowości". Uważam takie jego postępowanie za zwykłą dziecinadę i wygłupy. Tym bardziej, że pragnienie wysypania swojego spalonego ciała do publicznego WC pochodziło od osoby ciężko chorej psychicznie.

Ogólnie nie widzę możliwości dalszej dyskusji z Tobą, bo nie można ze ślepym dyskutować o kolorach.

Franio

Zachowajmy proszę jakąkolwiek kulturę w tej dyskusji a argumenty sd personum zostawmy dla siebie. Zwłaszcza że się nie znamy. Ok? Mam jednak pytanie - dlaczego wg. Ciebie wiara rodziców zmarlej jest ważniejsza niż wiara samej zmarłej i jej wola? Przecież nie nam to oceniać? Jak dla mnie zachowanie męża było właśnie chęcią wypełnienia woli zmarlej żony (fakt że w dosyć radykalny sposób ale z teściem raczej dyskusji nie było - z tego co pamiętam to bohater próbował ale teść za wszelką cenę chciał postawić na swoim więc wg. mnie jest przynajmniej w połowie winny sytuacji. Bo był możliwy kompromis, jeżeli obie strony chciałyby się dogadać)

Rukiija

Czy umiesz czytać ze zrozumieniem? Przecież już wyjaśniłem, że osoba niewierząca nie rozumie znaczenia obrzędu religijnego. Dla jej rodziców to była konieczność, dla męża- tylko kaprys i okazja do manifestowania światopoglądu oraz kolejnych wygłupów.
Oczywiście, masz rację, że obie strony powinny się dogadać. Ale nie było takiej woli, głównie z winy męża, który umyślnie zaczął od publicznej prowokacji w kościele. A wola osoby ciężko chorej psychicznie nie powinna obowiązywać.

Franio

Ech, chyba czytanie ze zrozumieniem to raczej Twój problem. Mam też wrażenie że bez zrozumienia oglądałeś film. Zmarła żona nie była ateistką. Była jeśli już to innowierczynią. I miała bardzo sprecyzowane poglądy dotyczące swojego pogrzebu, które nie zostały uszanowane przez jej rodziców. Ja rozumiem że chęć spiszczenia własnych prochów w toalecie jest mocnym przegięciem ale tu można było iść na kompromis i np. Te prochy pochować. Co do Twojego tłumaczenia, jak najbardziej je zrozumiałam. Nie rozumiem jednak jak można jedną wiarę stawiać nad drugą. Co do konieczności pogrzebu dla rodziców to sorry ale jeżeli człowiek ma gdzieś ostatnie życzenie swojego bliskiego i woli postawić swoją wiarę ponad swoje dziecko, nie przyjmując do wiadomości że to dziecko ma prawo do własnych wyborów a także tych wyborów nie szanuje to sorry ale dla mnie jest egoistą a nie rodzicem.To na żyjących pozostajeodpowiedzialność i obowiązek spełnienia ostatniego życzenia zmarłego nie ważne jak bardzo jest im to nie na rękę. I tylko o to walczył bohater - o uszanowanie woli żony przez osoby które tę wolę miały w głębokim poważaniu. Swoją drogą nadal czekam na odpowiedź czy nie miałbyś przeciwko pochowania Ciebie w innym obrządku niż ten który wyznajesz np. Islamskim bo tak wymarzą sobie Twoi krewni? Czy jednak wolałbyś aby zrobili to zgodnie. Z Twoją wolą? Bez tej odpowiedzi uznam że jesteś hipokrytą.

Rukiija

Pomijasz najważniejszą kwestię, czyli to, że ta ostatnia wola pochodziła od osoby ciężko chorej psychicznie. Taka wola nie ma żadnego znaczenia, ani w przepisach prawa cywilnego, ani w religii. Czyli rodzice słusznie uznali wolę zmarłej córki za nieważną.

Co do kwestii pochowania mnie w islamskim obrządku. Akurat to niespecjalnie by mi przeszkadzało, bo Bóg czczony w islamie jest tym samym Bogiem, co w chrześcijaństwie. W katolicyzmie obrządki pogrzebowe nie są najważniejsze, bo liczy się wyłącznie to, co robiło się za życia. Pewnie, że wolałbym, aby pochował mnie ksiądz katolicki. Ale jeżeli moja rodzina postanowi inaczej- to dla Boga i dla mnie po śmierci nie będzie to szczególnie ważne.

Wydaje mi się, że z góry uważasz wszystkie osoby religijne za hipokrytów.

Franio

Źle Ci się wydaje bo akurat staram się oceniać ludzi nie na podstawie ich religii a na podstawie ich czynów lub wypowiedzi. Po prostu jest mi obojętne kto jaką religie wyznaje dopóki nie wpływa na mnie. Fakt, wielu rzekomych katolików oceniam bardzo negatywnie (np. tych występujących w strukturach władzy) ale także tylko przez pryzmat wartości jakie sobą prezentują. Wierz mi że nie każdy ateista czy innowierca (jak jest w moim przypadku) ma na celu zwalczanie katolików

Rukiija

To bardzo dobrze, że nie nastawiasz się z góry negatywnie do katolików. A jeżeli jesteś osobą wierzącą w Boga - to jeszcze lepiej. Serdecznie pozdrawiam.

Franio

Nie w Boga ale w Bogów tak ku ścisłości. Także pozdrawiam

Rukiija

I tak jest to lepsze od ateizmu. Powodzenia!

ocenił(a) film na 9
citkomarek

Tak swoją drogą ten gościu, którego urodziny obchodzą zamiast Bożego Narodzenia to Noam Chomsky - człowiek, który zaprzeczał informacjom o ludobójstwie dokonywanym przez komunistów w Kambodży.

Korgan_1977

Fanatyzm ateistów niczym się nie różni od fanatyzmu religijnego. Ten filmowy tatuś i mąż był takim właśnie ateistycznym fanatykiem. Jestem osobą bardzo religijną, ale mam obrzydzenie do każdej formy fanatyzmu. Ślepa i fanatyczna wiara jest sprzeczna z prawdziwym chrześcijaństwem.