że bedzie to kolejne exploitation, którego nie obejrzę do końca. Tym razem obylo się jednak bez scen tortur oraz przemocy. Typowy erotyk w cieniu swastyki i obrazu Fuhrera. Najwięcej miejsca zajmuja tu sceny ideologicznych przemówień najczęściej po pijaku, głoszonych przez niemieckich oficerów. Poza tym golizna, golizna i golizna. Nawet gdy za oknem trwają walki , w budynku SS orgia trwa na całego. Widać kunszt rezysera Bruno Mattei, dla którego to nie pierwszy tego typu obraz. Co ciekawe zawsze sie zastanawiałem z jaką łatwością rezserowi przychodziło w latach 70-tych nakłanianie całej rzeszy aktorek i statystek do biegania ponad godzinę na golasa po ekranie w filmach kręconych dla szerszej widowni.