Casanova reż.Federico Fellini
Giacomo Casanova zostaje ujęty przez inkwizycje za uprawianie magii,i utrzymywanie kontaktów poza ziemskich.
Udaje mu się jednak uciec z więzienia,osadzonym w jego ukochanej Wenecji i wyrusza na podbój salonów !
takie filmy kocha się od ich pierwszej do samej 150 minuty.
Zachwycający,tyle moge rzec.
Magiczny,baśniowy,zabawny,przygnębiający,wzruszający.
te słowa najlepiej oddają charakter tego dzieła.
Casanova jest obniosły,dumny,napuszony,krnąbrny,zbyt pewny siebie a i tak go kochamy :D
a do tego konwencja snu !
po prostu poryczałem się na scenach,w których Casanova uprawia seks z mechaniczną księżniczką,a w śnie tańczy z nią na jeziorze zamarzniętej Wenecji dając nam widzom do zrozumienia że tak na prawde,ta sztuczna kukła była jedyną osobą jaką mógł pokochać.
a i te ostatnie 20 minut,stary G C wyśmiewany,opuszczony,pogardzany żyjący już tylko w świecie wspomnień i sennych marzeń.
jedyne dzieło Felliniego do którego moge przyrównać Casanovę to oczywiście Miasto kobiet.
Tyle,że już tam Federico jest bardziej dojrzalszy,zrozumiał że samo rypanie i pazerność ciemnej natury kobiet nie ukarzą,więc pojawiły się feministki,nimfomanki,podstarzałe ogrodniczki szukające erotycznych wrażeń i podstarzały baron jak do złudzenia przypominający Giacomę.
zachwycająca muzyka (ach ten Rota),sam wielki C. (Sutherland bez Oscara !) no i scenografia !
od kiczowatej plastikowa płachty robiącej za wzburzone morze po śpewającego ptaszka pozytywkę.
powtórze się,ale powiem że ten film naprawde salw śmiechu nie wywołuje <i nie miał> i twórców tego nowego C powinno się powiesić.
Gwałtowne,niby nic nie znaczące sceny seksualne,ukazują nam bohatera dla którego seks jest formą załatwienia pewnych spraw,korzyści,popisania się i utwierdzenia się w przekonaniu że to jego kobiety pragną najbardziej. Casanova mówi że jest uczonym a w filmie nie ma ani jednej sceny w której tą wiedzą mógłby się popisać.
Jest człowiekiem pustym,smutnym,samotnym i wizerunek jaki mu przypinają jest zupełnie błędny.
10/10