no dla mnie też ta reakcja była śmieszna... Ale wydaje mi się że specjalnie jej kazali tak zagrać. Z resztą przygotowując się do tej roli dużo rozmawiała z prawdziwą MArianą Pearl. Na pewno pytała jej się o wszystko a także o tą reakcje na śmierć męża
a ja oglądając ten film miałam wrażenie, że to najbardziej wzruszająca scena.. wydaje mi się, że wyszła bardzo realistycznie.. przynajmniej mi zaparło dech w piersiach...
Wg. mnie bardzo profesjonalnie zagrała tę scenę jak i cały film. To była prawdziwa rozpacz, a scena mnie wzruszyła i zaparła dech w piersiach. W tej scenie wyglądała jak w amoku, w prawdziwej rozpaczy, naprawdę prawdziwie. Wielkie brawa ode mnie dla niej. A pytanie do krytykujących, jak chcielibyście, żeby zareagowała? Co miała robić?
ciekawe jak wy byscie zareagowali??
Jolie to świetna aktorka i bardzo dobrze zagrała.
Nominacji do zloetgo globu by jej nie dali za wygłupy tylko za wybitną rolę. A nominacje przeciez dostała ;)
Hmm, nie realistyczna. No tak... na wieśc o śmierci meża, kobieta któa żyła nadzieją przez kilka tygodni<?> miała zareagować inaczej. Miała usiąść na łóżkju, schować głowę w ręce i zacząć cichutko płakać. Krzyk bólu, rozpaczy i zawodu był tu zupełnie nie na miejscu- nieładnie Angelina nieładnie. torchę realizmu...!
P.S. dla tych któzy nie zrozumieli, to była ironia.
Angelina wie co robi, można jej zaufać. Miała kontakt z Panią Pearl i zachowywała się tak jak ja postrzegała. Jest świetna aktorką. Jedną z najlepszych.
Ja uważam, że jej rola jest po prostu świetna. A krzyki były bardzo przejmujące. Cały czas miałem wrażenie że ona buduje w sobie taki mur, że jest kobietą bardzo twardą i stara się nie stresować ze względu na dziecko tą sytuacją, a jak dowiedziała się o śmierci wsyztko pęka. Jej reakcja to takie oczyszczenie organizmu, wyzionięcie negatywnych emocji- do mnie to bardzo przemawia.
Angie ponownie udowodniła, że potrafi zagrać każdą role... Bardzo dobrze się wczuła w role Mariany, a ten krzyk też sądze że było to uwolnienie wszelkich emocji , jakie trzymała przez całe śledztwo.. Film ogólnie bardzo dobry na dzisiejsze czasy i przemawiający.
jeszcze żaden sposób przekazu o terroryzmie nie dotarł tak głęboko we mnie jak ten film... ja siedziałam w kinie wmurowana i zła na bezsilność wobec tej pajęczej nici i tych ludzi bez sumień. A ooogromna zasługa geniuszu tego filmu to Angelina Jolie.
Ta reakcja to próba dokładnego odtworzenia prawdziwego zachowania Mariane Pearl. W swojej książce pisze ona, że po tym jak dowiedziała się o śmierci męża, jej odruchy były niemal zwierzęce: wycie, walenie głową w ścianę itp. Chciała, by Jolie tak to właśnie pokazała. Nie wiem, czy da się przewidzieć swoją reakcję w tego typu sytuacji, więc trudno tu o biektywną ocenę...
film był beznadziejny, a jej reakcja rewelacyjna!!!!!!!!
to było świetne dla tej sceny oglądneła bym 100 takich beznadziejnych filmów!!!!!!
nie znacie się więc nie wiecie o czym mowa.... :/
film przeciętny, ale Angelina była boska, i wg mnie jej reakcja była udana, świetnie to zagrała. No i ładnie wyglądna jako latynoska ^ ^
a mnie niestety film nie zachwycił bo wczęśniej oglądałem filmy z Jolie w genialnych filmach ,ale ten film mnie nie zachwycił ale i tak Jolie podniosła trochę ten film bo gdyby nie ona wyłączył bym go w połowie
To właśnie Jolie sprawiła, że dałam radę obejrzeć ten film do końca. Udało jej się, dzięki swojej grze ujarzmić jakoś chaos fabuły potęgowany przez pseudo dokumentalną pracę kamery. A jej reakcja na śmierć męża zagrana brawurowo.
właśnie ta scena, gdzie dowiaduje się, że Danny nie żyje jest bardzo, bardzo realna. Świetnie to zagrała.
Dokładnie tak samo przeżywała to w książce.
I tak samo widać przeżywała to ,,na żywo" - cały czas trzymała ją nadizeja więc się nie poddawała.
Dopiero na sam koniec - kiedy sprawa była wyjaśniona - płakała i krzyczała i przeżywała tragedię.
Moim zdaniem wszystko z tym okej.
Chociaz te z jaak widzialam jej emocje - mysle ,,kurde co za zona;/" -- dopiero potem zrozumialam ze ona ciagle ma nadizeje i nie dopuszcza do siebie ze cos sie stalo jej mezowi.