Cena odwagi

A Mighty Heart
2007
6,8 14 tys. ocen
6,8 10 1 13914
6,2 5 krytyków
Cena odwagi
powrót do forum filmu Cena odwagi

film o tym jak pozwolić na śmierć własnego męża i mieć czelność czuć z tego powodu dumę

ocenił(a) film na 6
czewrony

Człowieku, naprawdę jesteś tak głupi, czy tylko udajesz? Naprawdę idiotyzm niektórych wypowiedzi na temat tego filmu, swoją drogą dobrego, powala na kolana i nie pozwala wstać.

W którym momencie ta kobieta pozwoliła na śmierć swojego męża? Cały film to walka o jego życie. Mam wrażenie, że zasnąłeś kiedy się zaczynał i obudziłeś się na sam koniec. Czuła dumę dlatego, że pozwooliła na śmierć swojego męża? Większej bzdury nie słyszałam. Pewnie nie zrozumiałeś końcówki, kiedy mówiła o tym, że cierpienie po śmierci Daniela będzie właśnie tym, co chcieli uzyskać terroryści, więc nie mogą dać się sterroryzować. Postawa godna podziwu.

OGLĄDAJ ZE ZROZUMIENIEM.

ocenił(a) film na 1
miss_obscene

podziwu ? FFFFUUUUUUUUU
dla niej ważniejsze od życia męża było to żeby nie negocjować z terrorystami ( bo wujek Bush tak kazał)
swoje żałosne zachowanie przysłoniła chorą ideologią walki z terroryzmem.
no i właśnie w końcówce jest to pokazane gdy bardziej niż żal po stracie męża widąc u niej dumę tego że nie dała się sterroryzować
a gdyby odłożyła wcześniej dumę na bok to jej mąż mógłby żyć

ocenił(a) film na 8
czewrony

z terrorystami nie nie negocjuje sie dlatego, ze tak kazał wujek Bush ale dlatego, ze to nie ma najmniejszego sensu, celem terrorysty nie sa negocjacje tylko strach i śmierć , facet juz nie żył w momencie porwania, niestety jego los juz był przesądzony

ocenił(a) film na 1
trolik_filmaniak

nie wazne czy jego los był przesądzony, ważne co robiła jego żona.
zawsze jest choć cień szansy ale dla niej ważniejsze były jej zasady niż jej mąż.

ocenił(a) film na 5
czewrony

czewrony chyba niedokładnie oglądałeś. W filmie była taka scena w której odpowiedzialni za porwanie jej męża dzwonili do niej. Telefon odebrała przyjaciółka i w jej imieniu chciała z nimi negocjować (ponieważ pani Pearl nie znała narzecza w którym oni się porozumiewali ). Porywacze nie chcieli z nią negocjować, więc się rozłączyli i więcej nie odezwali. Poza tym była też scena przemówienia telewizyjnego (chyba prezydenta USA ), którego wydźwięk był jeden - nie negocjujemy z terrorystami. I po tym przemówieniu pani Pearl nie miała zadowolonej miny. Raczej bała się, że rząd Stanów Zjednoczonych spisał jej męża na straty. Swoją drogą przypomina mi się sytuacja sprzed kilkunastu miesięcy, kiedy po porwaniu polskiego inżyniera w Pakistanie premier Tusk wygłosił podobną opinię na temat negocjacji z terrorystami porywaczami (za co był później mocno krytykowany).
I ostatnia kwestia którą poruszył/-a trolik_filmaniak. Terroryści tak naprawdę nie chcą negocjacji. Oni nie porywają dla pieniędzy (te jak sądzę bez problemu zdobywają od swoich sympatyków), ale pragną rozgłosu,chcą być postrachem dla ludzi których postrzegają jako wrogów.

ocenił(a) film na 1
dzikakulka

to ze nie chcieli z nia rozmawiac nie znaczy ze nie chcieli negocjowac. chcieli ale z osobami ktore rzeczywiscie mialy cos w tej sprawie do powiedzenia.
"przemówieniu pani Pearl nie miała zadowolonej miny" co do tego fragmentu truddno mi sie ustosunkowac bo ogladalem film dawno
"Terroryści tak naprawdę nie chcą negocjacji" trudno to ocenić jeśli nie podejmie się takiej próby

ocenił(a) film na 5
czewrony

"to ze nie chcieli z nia rozmawiac nie znaczy ze nie chcieli negocjowac. chcieli ale z osobami ktore rzeczywiscie mialy cos w tej sprawie do powiedzenia." - tzn z kim ? z prezydentem USA ?