Jak na XIX wiek, osiągnięcie niesamowite. Nie jest to mój ulubiony film Mélièsa, jednak oczywiście doceniam. Nie ma co się przyczepiać do kwestii technicznych, ale jedna logiczna wymaga wypunktowania: wróżka zamienia dynię w powóz w ŚRODKU CHATY i w jaki sposób wyjechała z tej chaty? Przez ścianę?