Najlepszy film Jacka Bromskiego. Szkoda, że tak mało popularny, nie doczekał się nawet plakatu i wydania na DVD.
ja też go widziałem na Kulturze. bardzo mi się podobał. to jeden z tych filmów z lat 80-tych nakręconych w "stylu zachodnim". interesujący scenariusz. świetna rola Anny Romantowskiej ! jedyne co mi przeszkadzało, to paskudna muzyka - prymitywne melodyjki na syntezatorze - najchętniej wyciąłbym ją z filmu i wstawił jakąś nową, bardziej subtelną :)
muzyka i sceny walk;) Film na początku bardzo intrygujący, później trochę się pogubiłem w tych romansach, ale ogólnie na plus
ale scena finałowa, w której Teresa (Romantowska) miażdży psychologicznie Jana (Machalica) była pierwszego sortu.
Plusy - zwrócenie uwagi na temat różnicy między etyką i moralnością, więc między górnolotnym gadaniem, czy nawet naukowym pisaniem, a bezrefleksyjnym łapaniem okazji erotycznych. Ani jedna osoba nie była świętą. Tak jak i Tobie, przeszkadzała mi ścieżka dźwiękowa (zwana czasem muzyką, he, he) , ale także słaba gra dzieci (do tego po znajomości: Gruza i Kolberger), beznadziejna scena walki i słabe kadrowanie. W sumie jednak film na plus.
"beznadziejna scena walki"
...czyli TRADYCJA u Bromskiego. Wypadały i wypadają u niego te sceny zawsze idiotycznie.
Nawet w filmach sensacyjnych - od pierwszego polskiego "amerykana", skądinąd bardzo udanego: "Zabij mnie glino", po współczesne "Uwikłanie" (ten film już dużo gorszy, zwyczajnie spieprzył świetną powieść).