Początkowo wystawiłem 5.. ale schodziłem co raz niżej. Zatrzymałem się na 3, bo na większy 
pojazd nie zasługuje. 
Już po 3 minutach filmu, wiedziałem, że tego filmu nazwać dobrym nie można. Fatalny Matt 
Dillon (z drugiej strony czy są podstawy by jakikolwiek jego oglądać dla niego?) i żałosne 
teksty, których nie ma nawet w CSI Miami. Zresztą, nawet jeżeli miałbyć to film sensacyjny, 
nawiązujący stylem do wspomnianego serialu, Caruso jest niepowtarzalny i to powinien 
zapamiętać Dillon. Reszta filmu, nudna. Trzeba sobie prawdę w oczy powiedzieć. Brak zwrotów 
akcji, brak zawrotnego tempa charakterystycznego dla filmów z Paulem Walkerem, brak.. nie 
ma sensu wymieniać dalej. Nic pozytywnego wartego wymienienia nie przychodzi mi do głowy. 
 
Ocena: 3/10