Oczywiście, że można powiedzieć, że sentymentalny, ckliwy, naiwniutki ale....
no właśnie po prostu bardzo przyjemnie się go ogląda, bo daje taką pozytywną energię, ciepło i tyle, albo aż tyle. I na koniec co by nie spoilerować, naprawdę nie jest to film o "babce która robiła w konia dwóch facetów " bo nie robiła. Pozdrawiam ostatnich jeszcze żyjących romantyków. Trzymajmy się!!!!