Sypiając z nim była kryta, bo nie był jej uczniem i miał ponad 18 at (sex w USA dopuszczalnym jest od 18 lat - nie mylić z alkoholem - 21 lat). Wystarczy zgłosić a potem na policję. I po sprawie. Była kryta. Za ten kretyński błąd daje tylko 3. I tak naprawdę te 3 pkt tylko dla Christen. Bo ona zawsze się sprawdza.
Tak, słyszałem, ale potem, kiedy już i tak ją usunęli, dalej sama próbowała się bronić. To jest chore.
???? skąd ją osunęli? przecież ta jej kumpela ją kryła..., po za tym ona chciała cała aferę ukryć przed mężem, a co za pewne ważniejsze przed synem...
zresztą nie ważne bo to i tak ni jak się nie ma do etyki.
abyś dokładnie zrozumiał etykę zawodową proponuję dokładnie/uważnie oglądnąć film z Cruise
http://www.filmweb.pl/film/Firma-1993-1003
wtedy zobaczysz różnicę pomiędzy prawem a etyką zawodową.... Crus też mógł i nawet miał prawo moralne pójść na policję i praktycznie sprawę miałby wygraną ale przypłaciłby to możliwością wykonywania zawodu.. zresztą oglądnij - sam zrozumiesz.
powracając do filmu /by nie było ;)/, film to oczywisty gniot, odwzorowany na tysiącach podobny filmów z lat '80-tych do przełomu '80/'90, gdzie takich pozycji było mnóstwo, więc scenarzysta/reżyser nie musiał się nawet wysilać by zaadoptować jakąś historyjkę która była setki razy wałkowana, dlatego wątek o który ty oskarżasz ten film był idealny, bo nikt tu nic nowego nie musiał wymyślać, a on "był nie raz dobrze sprzedany"...
reasumując:
film ogólnie to gniot który zasługuje na najwyższej 2.5/10 ale za całokształt, nie za wątek który uwypukliłeś, gdyż on był akurat najbardziej mocnym a nawet fundamentalnym filarem całego filmu a zapewne i logiki, gdyż po ostatnich wydarzeniach w rzeczywistości amerykańskiej (pewnie wiesz o nauczycielkach skazanych za sypianie z uczniami, o ile nie z informacji to memów w necie było sporo) właśnie etyka zawodowa jak i etyka społeczna nie chciała by słuchać w jej (bohaterki) wykonaniu jakichkolwiek usprawiedliwień i tłumaczeń - innymi słowy: była by już osadzona, zanim weszła by na salę rozpraw i może tak jak mówisz byłaby w świetle prawa uniewinniona jednak w świetle etycznym z wykonywaniem zawodu mogła by się pożegnać do końca życia.... oczywiście dochodzi tutaj jeszcze wątek obyczajowości... ale jak mówiłem film i tak ogólnie jest gniotowaty więc nie należy się tutaj za bardzo rozwodzić...