Film jest swietny i tyle. Aktorstwo doskonale, dobre dialogi, dobre zdjecia. Doskonale oddane lata 60'te. Na duzy plus - mimo, ze jest to w pewnym sensie autobiografia, glowna bohaterka wcale siebie nie wybiela - ba, bez litosci wytyka wszystkie swoje bledy, pokazuje wprost jak bardzo potrafila bezmyslnie zranic osoby, ktore ja szczerze kochaly, czyli przede wszystkim jej meza - pewnymi decyzjami zniszczyla zycie jemu, jak i swemu synowi. Film, a i ksiazka, ma pewna forme spowiedzi - jako czesciowe oczyszczenie samej siebie i przestroga dla innych.