mnie ten film raczej nastawil negatywnie... otoz glowna bohaterka ma wielkie plany i marzenia, ktore niszcza sie w jednej sekundzie, kiedy postanawia przespac sie z chlopakiem poznanym w toalecie... kilka dni pozniej dziewczyna dowiaduje sie, ze jest w ciazy... ma pietnascie lat i w tym wieku powinna siedziec nad ksiazkami... ale... nie czepiajmy sie szczegolow... ojciec dziewczyny, szanowany policjant, zmusza corke do slubu... na weselu dowiaduja sie, ze przyjaciolka Bev, Fay tez spodziewa sie dziecka... zauwazmy, tez pietnastolatka... i tez musi wyjsc za maz... niebawem meza Fay wysylaja do wietnamu, gdzie poznaje przesympatyczna Wietnamke o wiele mwiacym imieniu Monsoon i zgadza sie na rozwod z Fay... dziewczyna zostaje wiec sama z mala Amelie. Bev tymczasem musi harowac aby do czegokolwiek dojsc... Jej maz nie pracuje, wloczy sie gdzies, pije, a pozniej okazuje sie, ze takze cpa heroine... dziewczyna nie dostaje stypendium, co przelewa czare goryczy... wyrzuca z domu meza... pozniej zaczyna suszyc maryske... i trafia do wiezienia... wszystko opisuje w ksiazce... film dla mnie ma negatywny wydzwiek, poniewaz pokazuje najgorsze z mozliwych konsekwencje mlodego macierzynctwa... jest przciez wiele matek, ktore ani nie byly w wiezieniu, ani nie suszyly trway, ani nie mialy meza cpuna... pozdrawiam serdecznie :*

Daggulka:*