mimo, że powiela schematy
mimo, że nie jest w żadnym stopniu dziełem sztuki filmowej
mimo, że gra aktorska jest na miernym poziomie
mimo, że żarty są często denne
mimo, że od 1/3 filmu domyślamy się zakończenia
mimo, że dałem temu filmowi 5/10, co i tak jest łagodną oceną
i może to kwestia tego, iż film oglądałem późną nocą, ale...
... nie miałem ochoty przerywać oglądania, coś mnie do tego filmu ciągneło, może Mila Kunis, może podskórne zapotrzebowanie na emocjonalność.
Film słaby, ale jeśli filmy słabe mają już powstawac to niech będą właśnie takimi.
mam identyczną refleksję po obejrzeniu tego filmu. Moje zapotrzebowanie na emocjonalnośc miła spełniła znakomicie i jedynie ona trzymała mnie przy tym filmie
dokładnie, strasznie słaby film scenariuszowo ale jednak jakoś dało się go obejrzeć... pewnie to dzięki porywającej Mili Kunis i sympatycznemu Segelowi... choć pewnie gdyby nie HIMYM bym Segela nie darzył taką sympatią i jeszcze obniżył ocenę...
obiektywnie film na 3/10, subiektywnie dołożę tę jedną gwiazdkę za obie aktorki i kukiełkowy musical o Draculi :P
wow serio? niemożliwe :)
pytanie tylko czy wg. Ciebie "sympatyczny aktor" to synonim wyrażenia "dobry scenarzysta"? bo ja tu nie widzę kompletnie żadnego związku...
Piszesz, że film da się obejrzeć dzięki sympatycznemu Segel'owi, chociaż krytykujesz scenariusz - ergo scenarzystę. ;)
Dlatego Ci nadmieniłam, że to jedna i ta sama osoba. Tyle. :)
Również zdawałem sobie sprawę z tego, że ten film ma kiepską grę aktorską (po za Segelem, którego grę aktorską bardzo lubie), jego zakończenie jest tak oczywiste, że bardziej być już nie może, lecz pomimo tych "wad" obejrzałem go do końca i wcale tego nie żałuje. Tak już kompletnie bez przykładania wagi do szczegółów, gry aktorskiej, powielających się schematów czy innych nieudolnych rzeczy które wydarzyły się w tym filmie to frywolnie uważam, że spędziłem miły czas podczas oglądania go. Czasami po prostu lubię obejrzeć coś co mnie rozbawi, nawet jeśli jest to film którego zakończenie znam już od początku, dlatego też wystawiłem 6, bo to nie było coś genialnego, generalnie to to było coś "średniawego", lecz dzięki temu, że produkcja ta "dała mi dużo przyjemności" to zamiast piątki jest szóstka :), polecam.
Mam podobne odczucia jak założyciel tematu. To jeden z najprzyjemniejszych kiepskich filmów, jakie ostatnio widziałem. Para głównych bohaterów, owszem, przesympatyczna.
To prawde ze trzymala film w mniejszym stopniu takze K Bell do ktorej tez mam sympatie ale M Kunis byla swietna w tym filmie ;)
Mila, Mila i tylko Mila :D
Ze względu na nią obejrzałam ten film, ale szczerze mówiąc produkcja nie najgorsza, trochę nie rozumiem niektórych komentarzy w innych tematach. A poza tym, film ma ocenę 6.8 xD