Premia dla animatorów, a scenarzystę do wioseł…
Poza ciekawą kreską to seria obrazków bez fabuły czy bohaterów. 40 minut frazesów, które nie mają pokrycia w tym co się dzieje. Scenarzystę wychłostać. Potworek a nie film. Równie dobrze można wypisać cytaty na slajdach i puścić po sobie, a nie jeszcze zaprzątać głowę animatorom.
jakbys zadal czy zadala sobie trud aby zamiast hejtowac i rzygac tym na forum tylko sprawdzil/a na postawie czego jest nagrany ten film to bys zamknal glupi dziub...
A co to zmienia?
Jakieś bonusowe punkty są za robienie animacji na podstawie książek?
Filmów też to dotyczy? Czy mamy oceniać wyżej jakieś 365 dni czy 50 twarzy Greya bo są na podstawie książek?
zgadzam się. dałem wysoką ocenę za animację, voiceover i chęci. Oglądałem z całą rodziną. Mieliśmy jeszcze potem jakieś plany ale niestety na koniec wszyscy do łóżka się wybrali bo już nie dało się nie spać. Rozumiem przesłanie ale trzeba też je umieć atrakcyjnie podać a nie jak łopatą tylko rzucać frazesy z ekranu bez żadnego uzasadnienia.
Siedziałam jak na torturach; jakby mi ktoś puścił audiobook Paulo Coelho, slajdy ze zdjęć w tle na facebooku, magnesy z pokrzepiającymi cytatami, no kicz potworny. Myślę sobie, że straszne to, całą salą umieramy z zażenowania, a tu nagle pani obok mnie płacze. Szczerze mówiąc byłam w szoku, dla mnie to było naprawdę złe, ale każdy ma inny poziom wrażliwości. W każdym razie dla mnie najgorszy z zestawienia oscarowego.