Co byście powiedzieli, gdyby Wonkę zagrał np. Steve Martin albo Michael Keaton?
steve martin - zwaliłby rolę
michael keaton - nie kojarzę po twarzy, ale też pewnie by zwalił
szczerze powiedziawszy, widziałabym w roli pana wonki kogoś o mniej carreyowskiej mimice twarzy - nie wiem, czy to scenarzysta uznał, że wątek wonkowski należy rozbudować, czy był to pomysł samego deppa, ale ta schizoidalność, retrospekcje z dzieciństwa, neurotyczność i inne cechy, jakie zdawał się wykazywać filmowy willy, KOMPLETNIE nie pasowały mi do postaci z wersji książkowej
można powiedzieć, że to, co wyszło, jest metroseksualnym pięknisiem /coś w stylu jude'a lawa w "AI"/ o psychice 14-latka
Micheal Keaton byłby świetny , ale najlepszy byłby Christopher Walken. Zdecydowanie.
veto! Keaton owszem, źle by nie było, Walken- świetnie, ale nie oszukujmy się- Christopher ma swój specyficzny styl grania, który nie pasuje tak do Burtonowskiej narracji jak aktortwo Depp'a. Moim zdaniem upartoś Burtona względem Depp'a jest uzasadniona- on poprostu wymyśla pod niego role :).
nie znam ksiazki i nie wiem jak wygladal tam Wonka ale to co pokazal na ekranie deep to majstersztyk i ciesze sie ze to on ta role dostal
Patrząc z perspektywy samego filmu, bez czytania książki, to jak dla mnie pełne mistrzostwo w wykonaniu Deepa ;) Film jest więcej niż wspaniały, wybitny i czarujący :] Już dawno mnie nic tak nie oczarowało, jak właśnie magiczna Fabryka Czekolady i Willy Wonka.
Szczeże , Willy to moim zdaniem jena z dużo słabszych kreacji Deppa ... Aktor stroi dziwaczne minki starając niby to uczynić są postać nieco bardziej tajemniczą ,ekscentryczną .Nie bardzo mu to w tym przypadku wyszło . Wszystko byłoby w najlepszym porządku gyby oparł to na całość jakimś konkretnym pomyśle a nie po propstu dokładać kolejne bezsęsowne grymasy. Napewno nie jest to artystyczny upadek Deppa ale tylko drobne potknięcie . Wierze ,że w krótce objawi się znowu w pełni blasku i chwały jakimś zaskakującym wcieleniem.
Szczerze , Willy to moim zdaniem jedna z dużo słabszych kreacji Deppa ... Aktor stroji dziwaczne minki starając się niby to uczynić swą postać nieco bardziej tajemniczą ,ekscentryczną .Nie bardzo mu to w tym przypadku wyszło . Wszystko byłoby w najlepszym porządku gyby oparł całość na jakimś konkretnym pomyśle a nie najzwyczajniej dokładał kolejne bezsęsowne grymasy do "woreczka" z napisem mimiczne popisy Williego Wonki. Napewno nie jest to artystyczny upadek Deppa ,ale tylko drobne potknięcie w jego karierze. Wierze ,że w krótce objawi się znowu w pełni blasku i chwały jakimś zaskakującym wcieleniem.
poprawiona ortografia uffff....czas wziąć się za swoje braki w umiejętności posługiania się poprawną polszczyzną ....
Depp zagrał wyśmienicie pasował do tej roli jak nikt inny. A spekulować czy ktoś tam byłby lepszy jest bez sensu bo Willego zagrał Depp i kropka.
czy wyscie z krzesel pospadali obtlukujac siobie glowe... martin... keaton... zamiast deppa... wysokie musialo byc to krzeslo
Myśle (z całym szacunkiem do Deppa, którego uwielbiam), że z Michaelem Keatonem to całkiem niezły pomysł.