Jedni mówią tak drudzy nie i już sama nie wiem. Mam takie pytanie: Czy Willy Wonka był zły czy dobry? Pozdrawiam ;)
eh, ludzie, czemu wy chcecie tak wszystko kategoryzować. >.<
między białym i czarnym jest jeszcze wiele odcieni.
Nie o to mi chodzi ;) On nie był ani zły ani dobry. Chodzi mi o to czy on podchodził bardziej pod dobrą postać czy złą :P
jak już tak bardzo chcesz go zaliczyć do którejś z kategorii, to mogę powiedzieć, że był dobry ;)
Oczywiście, że był dobry! Przynajmniej ja go jako dobrego odbieram.
Nawet wtedy, gdy wpadł do Bucketów kiedy odwoził dziadka Joe i Charliego. W sumie... "zarządzanie fabryką bez staruszków to dodatkowa korzyść".
Ma się więcej wolnego czasu ^^
Tak sobie myślę... że po piętnastu latach siedzenia w fabryce mógł trochę zdziwaczeć, jednak to wcale nie czyni go złą istotą. Dzieci jak to dzieci, czasem działają na nerwy,w szczególności zaś TAKIE dzieci ; ))
:O jak to........jak ty masz problema z taka kwestią czy Wonki byl dobry czy zły to ho ho ho. Jak nic psychiatra i daleko do ostrych narzedzi :P
Willy Wonki to kawał dobrego człowieka tylko ze miał troszke....inne poczucie rzeczywistosci i całkiem wykręcone poczucie humoru.
Nie zrozumcie mnie źle. Ja wiedziałam, że on jest dobrym dziwakiem tylko kilka kumpli zaczęli takie głupoty gadać, że człowiek nie wie już sam co jest prawdą. Jakbyś se posłuchał/a wypowiedzi niektórych to też byś zwariował/a :P Ale teraz już jestem na 100% pewna i wygrałam zakład :D :D
Ja myślę, że on był dobry. Tylko trochę dziwny przez samotność i przez tego ojca. Ale potem jak się już z nim pogodził i jak tę wigilie jedli razem to przecież był bardzo w porządku :D
Irys0, jak kumple gadają głupoty to ich nie słuchaj ;P
Wonka był dobry :) Przynajmniej tak mi się wydaje...
Tego się nie da określić! Willy Wonka to człowiek nieprzewidywalny, nie wiadomo czego od niego oczekiwać, ale ja bym obstawiała że jest to bohater pozytywny - ma tylko trochę poprzewracane w głowie!
To nie był zły bohater. Charlie tylko później powiedział że wydawał się miły, a taki nie był. Bo z jednej strony miało być zwiedzanie fabryki, a z drugiej chodziło o wybranie jego następcy (gdy został tylko Charlie, zwiedzanie się skończyło). No i też nie lubił zepsutych dzieci i jakoś ich nie ratował (o skutkach ubocznych gumy powiedział dopiero potem, nie mówiąc już o szukaniu klucza do furtki w sali z wiewiórkami). No i też nie wiedział co to znaczy mieć rodzinę, dlatego zaczął czuć że czegoś mu brakuje, po tym jak Charlie zrezygnował. Ale to właśnie Charlie pomógł mu się z tym uporać.
Moim zdaniem to dobra postać, tylko zagubiona w swoim świecie marzeń. Chciał mieć fabrykę czekolady i ją stworzył, tylko kosztem rodziny. Ostatecznie powraca na "dobrą drogę" dzięki dziecku o imieniu Charlie. Przy okazji pokazuje nam do czego może doprowadzić nadmierna chciwość czy pewność siebie. Zdecydowanie plusowa postać.
moim zdaniem był dobry a to że tak długo szukał kluczy do furtki świadczy o tym że... ja bym zrobiła to samo jak zobaczyłabym taką rozwydrzoną dziewuche hahah wogóle powaliła mnie ta scena :D
Ja tak samo :D Ta scena była super ;) Szkoda, że tych kluczy ''przypadkiem'' nie upuścił tam na dół xD
No ta scena była super, zgadzam się ;). Albo to wcześniej, kiedy ojciec tej dziewuchy zapytał Willy'ego, ile chce za wiewiórkę. Ten odpowiedział, że one nie są na sprzedaż. Dziewczyna popatrzyła na niego ze złością, a on na to zadarł nosek i powiedział:"Taką już mam zachciankę". To było genialne. :D :D :D
To zależy z jakiej perspektywy spojrzysz na postać Wiily'ego Wonki. Ja bym jednak zaliczył go do postaci złych, lecz które pod sam koniec opowieści się "nawracają".:)
E tam, od razu zły ;). Wg. mnie to była pozytywna postać, a że trochę ukarał te rozwydrzone bachory i czasami zachowywał się dziwnie...to już co innego ;). W każdym bądź razie to jedna z lepszych roli Johnnego (jeśli nie najlepszych) i ja np. nabrałam do niego sympatii. Czyli że był dobry :)). Pozdrawiam!
P.S. Scena z wiewiórkami była cud- miód- maliny ;). Naprawdę super :)