Oglądałem ten film już dawno temu, jednak przypomniał mi się po obejrzeniu Grand Budapest Hotel. Nie wiem czy to tylko moja opinia ale jak dla mnie film jest bardzo niepokojący a momentami przytłaczający. Na wstępie w oczy kuje ta przerysowana mdła rzeczywistość w której żyją bohaterowie filmu, później ta demoniczna fabryka i te hafalumpy czy jak im tam wiecznie coś śpiewające, jeszcze jakby tego było mało każda postać jest na swój sposób irytująca, braka tutaj jakiegoś miejsca zaczepienia,wytchnienia. Jak dla mnie ten film jest mocno psychodeliczny. Oglądałem go w życiu z 3-4 razy (max 2 razy cały) i mam nadzieje go już więcej nie oglądać. Strasznie się dłuży i męczy psychikę. A jakie jest wasze zdanie na temat tego filmu ?
zgadzam się z Tobą,mnie ten film przeraził
"psychodeliczny" to trafne określenie
Ten film to totalne dno, jest jak piosenki "Bjork" puszczone od tyłu, jak jakiś koszmar senny, makabra, odrażający miejscami, a Willy Wonka w wykonaniu Deepa budzi niesmak, żal, odrazę, grozę, w ogóle cały film jest jakiś taki popi......y.
Myśmy rodzinnie oglądali ten film po obejrzeniu oryginału. Wersja z 1971 była śmieszna, ironiczna, lekko dziwaczna ale dobrze się oglądało. Wersja Burtona była strasznie dziwaczna, lekko ironiczna i w ogóle nie śmieszna (miała być? niestety bez śmiechu z offu nie wiedziałem czy trzeba się śmiać) a oglądało się tragicznie, ledwo dotrwaliśmy do końca.